Ciało mojej żony – cz.2

Wręcz zdarłem z niej płaszcz, gdy minęliśmy próg naszego mieszkania! Miałem ogromna ochotę być w niej! TERAZ! NATYCHMIAST! Odwróciłem ją tyłem do siebie i skupiłem dłonie na pupie mojej żony. Ona stanęła w lekkim rozkroku, wypinając fantastycznie się w moją stronę. Prawie całą długością rąk oparła się o ścianę, wyciągając je nad głową. Policzkiem przyległa do ściany, gdy moje ręce podciągały do góry jej sukienkę. Powalający widok: pięknie wyeksponowana pupa, wręcz napierająca na me dłonie; poniżej pończochy i buty na obcasie! Mój członek był w najwyższym stopniu gotowości, gdy drżącymi rękoma wydobywałem go ze spodni… Jeszcze tylko kilka pieszczot ręką jej kobiecości: pocierałem jej kobiecość na całej długości i wsunąłem lekko palec – być może nie była jeszcze w pełni wilgotna, ale pragnąłem ją teraz, ona zresztą chyba też… Już, gdy ją pieściłem ręką to jęczała, poruszając pupą tak by najbardziej zyskać na pieszczotach moją dłonią… To niewiarygodnie podniecające dla mnie, że delikatne ruchy ręką wywołują jęk, dreszcz i całe jej wygięte ciało podąża za moją ręką, aby mogła czuć moje palce na swej kobiecości jeszcze dłużej…. i dłużej… i jeszcze… Mój pulsujący penis wreszcie zanurzył się w niej. To miał być ostry seks, więc moje ruchy były energiczne i głębokie. Najpierw jednak powoli wszedłem w jej ciało, co spowodowało jęk wydobywający się z Jej ust przylegających prawie do ściany. Jej odgłos pojawiał się za każdym razem, gdy wnikałem w nią, za każdym razem głośniejszy bo energiczniej to robiłem… Patrząc na nogi M., na pończochy, obcasy i Jej cudowną kobiecość, którą rozpierał właśnie mój członek doznałem takiej fali podniecenia, że musiałem się wycofać, bo za chwilę byłbym już na finiszu. Westchnienie i jęk zawodu wydobył się teraz z ust Moniki, szepnęła: „Nie przestawaj! Wracaj tu szybko!”. Aby ochłonąć trochę uklęknąłem za nią: językiem pieściłem wejście do jej kobiecości, podczas gdy ręką starałem się pieścić jej łechtaczkę. Wygięła się jeszcze bardziej umożliwiając mi głębsze ruchy językiem. Jej ciało nabierało rytmu: rytmu mego języka i dłoni. Jak subtelny dyrygent najmniejszym ruchem palca potrafiłem poderwać milion jej nerwów, setki mięśni, a moje uszy słyszały najsłodszą muzykę świata: muzykę rozkoszy płynącą z jej ust… Wstałem i znów zagłębiłem się w Jej ciało – mocno i głęboko… Trzymając ją mocno w biodrach wnikałem w nią rytmicznie, czując jak śliska tam jest. Czując jej żar, słysząc jej rozkosz, gdy urywanym głosem, spomiędzy jęków wyłowiłem kilka słów: „kocham cię. Kocham jak tak robisz… och”. Szepnąłem „zaraz skończę, nie wytrzymam!”. „Ok, chce poczuć to” – jęknęła, znów nierównym głosem.  Więc kontynuowałem, czując jak fala zbliżającego się orgazmu zalewa moje ciało. Dreszcz emocji i rozkoszy przebiegł powoli od stóp, przez nogi i uda do epicentrum rozkoszy – tj. penisa, potem dalej przez biodra do góry, aż rozmył się w oceanie mych jęków. W kulminacyjnym momencie było to tak silne, że nie panowałem nad ruchami mych bioder – wszystkie mięśnie poniżej pasa ekstremalnie się napięły wchodząc w M. najgłębiej jak się dało, ręce zacisnęły się samowolnie na jej biodrach, gdy mój pulsujący członek eksplodował falą rozkoszy. Zastygłem w bezruchu a po chwili było już mi miękko – napięcie opadło. Powoli wycofałem się – moja M. odwróciła się i pocałowała głęboko, a ja zacząłem zdejmować z niej sukienkę, bo pomimo zmęczenia wiedziałem, że teraz Jej pora – teraz Jej musi być dobrze… Zdjąłem z niej sukienkę i pociągnąłem za sobą do naszej sypialni. Stanąłem przed lustrem (ulubionym elementem naszej sypialni) i całując ja delikatnie masowałem jej piersi przez stanik. Gdy ściskałem je mocniej wyginała się, lekko pojękując. jej ręce mocno ściskały mnie za męskość aby jak najszybciej przywrócić mnie pełną seksualną sprawność. Uwielbiam pieścić piersi mojej żony – czuć tą niewiarygodna miękkość, czuć jak pod wpływem moich pieszczot jej brodawki pęcznieję, stają się większe, sterczące – takie jak lubię! Rozebrałem w końcu moje Kochanie całkiem i pieściłem Jej nagie piersi a Ona przyglądała się temu w lustrze. Masowałem je, próbowałem objąć pierś całą dłonią, ściskałem – czułem aksamit jej ciała, czułem twardość sutek, gdy drażniłem je dłonią lub językiem, lub jednocześnie tym i tym. Mój penis pod wpływem uścisku jej dłoni zaczął szybko wracać do pełni sił, więc aby jeszcze przyspieszyć ten moment skierowaliśmy się na łóżko w pozycji 69. Położyłem się na plecach i po chwili nad moją twarzą ukazała się jej pięknie wyeksponowana, gotowa do pieszczot – kobiecość. Położyłem dłonie na jej pośladkach a kciukami rozszerzyłem jej kwiat rozkoszy – przyciągając go do ust… Poczułem jak Jej gorące usta drapieżnie zaciskają się na moim członku, jak pomaga sobie dłonią – mocno zaciskając ją na nim. Rozszerzyłem kciuki i zacząłem ją lizać: najpierw powoli, wzdłuż – łagodnymi, płytkimi ruchami; by po chwili dać upust mojej fantazji i pozwalać językowi coraz mocniej pracować na rozkosz mojej Pani. Gdy mocno ja lizałem a mój język zaczął wnikać w jej kobiecość głębiej, poczułem jak jej usta drapieżniej mnie pochłaniały. Kilka razy byłem w jej ustach by po chwili tylko pieszcząc ustami mi główkę penisa mocno zaciśnięta dłonią masować mi penisa u nasady – zacząłem twardnieć. Mój język intensywnie pieścił jej najczulszy punkt, co kwitowała jękami, a jej ciało napierało coraz bardziej na moją twarz przyciskając łechtaczkę do mojego języka. Wsunąłem w nią kciuk łagodnie – wygięła się, a fantastyczny jęk obiegł cztery ściany sypialni. Szalenie pieściła mi penisa, choć nie widząc tego, czułem jak Jej usta połykają mnie i zaciskając się cofają, by dać upust swojej rozkoszy kolejnym jękiem. Mój język tez szalał na łechtaczce a kciuk wyjmowałem i wsadzałem – całe jej ciało pracowało wzdłuż mojego. Posuwała się do tyłu: by mocniej mój kciuk w nią wnikał, by mocniej mój język pieścił łechtaczkę i do przodu by głębiej mnie wziąć w usta… Postanowiłem wsunąć drugi kciuk – zwolniła, pochłaniając drugi palec powoli, okazując dźwiękowo swoją przyjemność – to już nie był jęk, ale permanentnie mruczenie, akcentowane tłumionym krzykiem. Czułem jak rozpieram kciukami Jej kobiecość, moje dłonie zaciskały się na pośladkach, podczas gdy kciuki tkwiły w niej a mój język pieścił jej perełkę rozkoszy. Byłem już najzupełniej sztywny i czułem jak pomiędzy falą jęków jej usta raz po raz zaciskają się na moim stojącym penisie. Jej ciało całe pracowało wzdłuż – napierając na moje palce i język. Zwolniłem, skończyłem pieszczoty i odwracając ja szybko na plecy położyłem się na niej i wszedłem w nią. Jej nogi objęły mnie i zaczęliśmy się kochać. Mocno i szybko. Była wilgotna i gotowa. Była głośna skupiona – wiedziałem, że niedługo będę czuł Jej orgazm. Coraz szybciej się kochaliśmy: wnikałem w nią szybko i głęboko, by tylko do połowy wyjść i znów w nią wnikać. Jej półprzymknięte oczy, odchylona głowa, szybki i nierówny oddech wśród oceanu jęków był zwiastunem jej rozkoszy… Skupiłem się by nie zmienić rytmu, nie zgubić tempa, co mogłoby zniweczyć Jej zbliżający się orgazm. Udało się : po chwili Jej nogi zacisnęły się wokół mojego ciała, usta wydały stłumiony jęk, jej ciało przeszedł tajfun dreszczy. Ja czułem jak cała jej rozkosz odbywa się wokół mojego członka: czułem jak wnikam w jej śliską kobiecość, która zaciska się w spazmatycznym, kulminacyjnym momencie, obejmując mnie ciasno a jej rozmarzony, promienny  wzrok mówił więcej niż milion słów.
Szepnęła, że uwielbia, gdy to robię, i że mam nie przestawać – ani myślałem przestawać: zwolniłem trochę, ale cały czas kontynuowałem. Jej ciało już delikatniej reagowało na mojego penisa, który rytmicznie pojawiał się na zewnątrz by za chwile zniknąć w środku…
Ponieważ, zrobiło mi się niewygodnie zmieniliśmy pozycje – Ona do góry. Najpierw delikatnie – z szelmowskim uśmiechem, bo wie jak bardzo lubię, gdy jest do góry – potem głębiej, patrząc mi głęboko i przenikliwie w oczy. Po chwili zmieniła rytm i kręcąc biodrami szukała mojej rozkoszy, szukała tego układu, gdy się aż wyginam z rozkoszy. A gdy go znalazła mocno naparła, głębiej pozwoliła mi wnikać, szybciej mnie kochała. Czułem jak gdzieś głęboko, jeszcze bardzo daleko, ale zaczyna się już: to uczucie, że ciało jest miękkie, usta chcą krzyczeć a krew jak wulkan płynie…
Moja M. zauważyła, że tempo, rytm i głębokość sprawia mi przyjemność, więc z coraz bardziej słodkim uśmiechem robiła TO dalej – czekając aż teraz u mnie zobaczy szał orgazmu. Czułem jak Jej ciało z każdym ruchem mocniej napiera na mojego członka. Czułem jak fantastycznie wnikam w Jej ciało. Jak ciepło płynące u źródła tego orgazmu jest coraz bliższe. Jej ciało płynnie, rytmicznie poruszało się góra – dół, a jej piersi falowały – ścisnąłem je, czując miękkość biustu i twardość brodawek: przeciwstawność doskonała!
Monika pochyla się nade mną a ja czuję jak Jej kobiecość zaciska się wokół mnie – gdy jest już wystarczająco nisko opiera się rękoma i wykonuje serię bardzo mocnych ruchów biodrami. Jej oczy z bliska widzą jak wyginam się nie mogąc wytrzymać tego. Głośno emanuję orgazmem, gdy Ona szelmowskim wzrokiem spogląda na mnie. Jej dłoń chwyta delikatnie moją twarz, omiata palcami me usta, by po chwili przyciągnąć je do swoich – całując mnie głęboko znów wykonuje kilka bardzo silnych ruchów biodrami…

…ech… rozkosznie: pulsowałem w niej, a Ona mnie całowała… Rozkoszne uczucie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


sześć − 3 =