Po plaży

Był upalny dzień, wracaliśmy samochodem z plaży gdzie zażywaliśmy kąpieli słonecznych oraz wodnych. Byłem podniecony, gdyż po kąpieli moja żona przebrała się wyłącznie w samą sukienkę. Zdjęła kostium i na nagie ciało założyła krótka sukienkę z dość głębokim dekoltem. Bardzo się podnieciłem Jej widokiem i marzyłem by dotrzeć jak najszybciej do domu i zrobić coś z narastającą erekcją w spodniach. Wcale tego nie ukrywałem przed M. wprost przeciwnie – zakomunikowałem Jej, że po powrocie liczę na seks, bo jestem mocno napalony. Uśmiała się i powiedziała z przekorą: nie ma mowy.Gdy zajechaliśmy do domu, Monika poszła do środka a ja jeszcze poszedłem do sklepu po piwo. Gdy wróciłem M. stała przy biurku i w pozycji pół stojącej pisała z kimś na gg przy komputerze. Była wypięta, stała na wyprostowanych nogach a łokciami opierała się o stół. Stanąłem za nią i moje ręce położyłem na jej wypiętych pośladkach. Czułem w spodenkach narastające napięcie, przysunąłem się dno niej, tak by i ona czuła na sobie to podniecenie. Zamruczała wesoło, ale powiedziała drocząc się ze mną: niema mowy, nie będzie seksu. Po chwili znów to powtórzyła gdy moje ręce dotykały Jej piersi, czując je doskonale przez cienki i delikatny materiał letniej sukienki. Moje ręce nie dawały za wygraną i podciągnęły dół i tak już krótkiej sukienki, odsłaniając Jej wypięta cipkę. Uklęknąłem za nią a mój język zaczął ją delikatnie lizać. M. szepnęła tylko fałszywe: „nie, nie rób tego”, ale Jej ciało już nie kłamało i bardziej się wypięło umożliwiając mi lepszy dostęp do jej szparki. Po chwili Jej „Nie…” przeszło w jęk przepełniony przyjemnością. Smakowała wybornie, miałem ochotę wstać i po prostu wejść w Jej cipkę. Mój język powoli eksplorował kolejne zakamarki jej szparki powodując narastające jęki przerywane proszącymi szeptami bym tego nie robił. Ale robiłem to i to coraz intensywniej – była coraz głośniejsza. Wypinała się coraz bardziej a mi coraz trudniej było się powstrzymać by ją po prostu nie zerżnąć tak jak stała… Uniosłem się czując na ustach jeszcze smak Jej cipki i od tyłu zacząłem dobierać się do Jej biustu. Rozpiąłem kilka guzików i odsłoniłem Jej piersi, czując jak z każda chwilą twardnieją sutki. Monika też nie próżnowała i choć stała do mnie tyłem to ręką masowała mojego członka przez spodnie. Po chwili jednak przestało ją to satysfakcjonować i ukucnęła pod ścianą dając mi do zrozumienia, że ma ochotę pieścić mnie po francusku. Gdy ja odpinałem rozporek ona odpięła jeszcze kilka guzików sukienki i poprawiła biust, tak by cały był na wierzchu. Kucając z szeroko rozwartymi nogami jej wygolona szparka wyglądała jeszcze bardziej kusząco, wręcz zapraszająco. Gdy wyjąłem penisa, trzymając go w ręce skierowałem się w Jej stronę. Stanąłem przed nią, między Jej nogami i ruchem ręki skierowałem go do Jej ust. Otwarła je lekko pozwalając bym włożył Jej do buzi, po chwili poczułem łagodne ciepło obejmujące główkę penisa. Cały czas trzymając go w dłoni wsunąłem go trochę głębiej.
Pamiętając jak niedawno M. sugerowała abym w łóżku był bardziej władczy postanowiłem to właśnie zrealizować. Drugą rękę położyłem na jej głowie, zanurzając ją w gęste włosy. Poruszałem nią przez chwilę jak bym masował Jej głowę a potem delikatnym, powolnym ale zdecydowanym ruchem odchyliłem Jej głowę kierując ją w stronę ściany. Gdy już jej dotknęła, cały czas trzymałem rękę na niej i delikatnie dociskałem do ściany, tak by pozostała nieruchomo. Znów wsunąłem Jej penisa do ust, które zacisnęły się na nim. Powoli i delikatnie, z olbrzymim wyczuciem zacząłem poruszać biodrami. Robiłem to naprawdę wolno, by nie zrobić Jej krzywdy ani by nie poczuła dyskomfortu. Mruczała z zadowoleniem czując go w ustach a nie mając nad nim kontroli. Wsuwałem go pod różnymi kątami. Gdy miałem ochotę zanurzyć się głębiej – robiłem to (oczywiście z umiarem), gdy chciałem pozostać w jej ustach dłużej – zatrzymywałem się, delektując rozkoszą tej pieszczoty. Miałem prawie absolutna kontrolę i było mi fantatycznie. Odgłosy mruczenia świadczyły także o Jej zadowoleniu. Ja również byłem głośny – chciałem by słyszała jak mi jest dobrze. Nie mogłem tego jednak wytrzymać długo – podniecenie tak szybko rosło, że musiałem często opuszczać jej usta by nie wytrysnąć już teraz, aż w końcu musiałem zaprzestać całkiem tej zabawy – rozkosz stała się nie do zniesienia i groziła natychmiastowym orgazmem.
Ukucnąłem przed nią, również szeroko rozchylając nogi. Najpierw ją pocałowałem w usta a potem dotknąłem jej rozwartej cipki. Była mokra, zupełnie mokra a jej łechtaczka była nabrzmiała. Masowałem ją powoli i widziałem jak z każdym ruchem M. coraz mniej panuje nad sobą. Szybki i płytki oddech, jęk gdy dociskałem łechtaczkę i wzrok błądzący gdzieś daleko . Raz po raz chwytała mojego penisa u nasady i gwałtownymi ruchami poruszała ręką do góry i z powrotem – wtedy i mi było przyjemnie. Czasami wsuwałem w nią palec lub dwa i robiłem gwałtowna palcówkę, aż Jej odgłosy stawały się drżące od moich ruchów. Ale intensywne pobudzanie łechtaczki jednym palcem dawało najlepsze rezultaty a z pewnością najgłośniejsze, więc już tylko na nim się skupiłem. Robiłem to coraz mocniej i szybciej aż w końcu M. chwyciła moją rękę i przycisnęła ją mocniej dając do zrozumienia abym nie przestawał i zwiększył nacisk. To niebywałe ale jęki stały się jeszcze głośniejsze. Po chwili jakby się zadławiła, przestała oddychać a potem był jeden długi jęk. Kolana zadrżały, próbowała je zacisnąć, ale miedzy nimi byłem ja więc nic z tego nie wyszło. Powoli opadało z niej napięcie, oddech stawał się równomierniejszy ale mój palec cały czas pieścił Jej guziczek, a gdy go dociskałem to nadal słyszałem ciche jęki.
Nadszedł czas na danie główne – podniosłem się i chciałem ją podciągnąć za sobą, ale uparła się aby wsiąść mi jeszcze do buzi. Zgodziłem się bo bardzo się upierała :) Po chwili robiliśmy to już na łóżku w klasycznej pozycji – ja do góry. Było szybko, bo i napalony byłem niesamowicie. A gdy próbowałem się kontrolować nie pozwoliła mi na to, objęła mnie mocno nogami i nie pozwoliła wysunąć członka. To był wspaniały orgazm – mocny i długi, niestety tylko mój. Po wszystkim byłem cały spocony, oboje padliśmy do łóżka i głęboko oddychaliśmy.
Gdy złapaliśmy już normalny oddech objęliśmy się i rozmawialiśmy o tym co zaszło i że bardzo było przyjemnie. Opowiadaliśmy sobie o naszych odczuciach i po chwili zacząłem się znów podniecać. M. wzięła penisa do reki i zaczęła łagodnie pieścić nie przestając mówić o tym co robiliśmy wcześniej. Stawałem się coraz twardszy a Monika zsunęła się niżej i pomogła mi ustami. Powoli pieściła mnie aż zrobiłem się całkiem twardy. Wtedy usiadła na mnie w pozycji „na jeźdźca”. Zaczęła łagodnie ale dość szybo zaczęła przyspieszać. Jej piersi podskakiwały w rytm tych bardzo szybkich ruchów. Podskakiwały i obijały się o tułów Jej ciała. Uspokoiłem je swoimi dłońmi ściskając je i pieszcząc. M. cały czas przyspieszała – łózko skrzypiało, ale ona nie zwalniała. Jej odgłosy znów narastały – wiedziałem, że teraz zrobi wszystko by mieć ten orgazm. I tak też było – Jej biodra już nie zwolniły aż głośny jęk spełnienia nie przebrzmiał w naszym pokoju. Nie zwolniły aż Jej cipka nie zacisnęła się spazmatycznie wokół mojego penisa. Potem opadła – wprost w moje ramiona, już nie miała siły się poruszać. Chwyciłem rękoma Je pośladki i uginając kolana, zaparłem się stopami – teraz unosząc biodra mogłem kontynuować. M. zaparła się rękami o „poręcz” naszego łóżka tak, że jej biust był tuż nade mną. Raz po raz brałem Jej sutki do ust i próbowałem pieścić. Trzymałem mocno Jej pośladki i mocno poruszałem biodrami, z całym impetem na jaki pozwalała mi ta pozycja. Było mi przyjemnie, coraz przyjemniej ale do orgazmu jeszcze daleko, tymczasem Ona zaczynała znów dochodzić! Starałem się przyspieszyć, ale czułem że w tej pozycji już na niewiele będzie mnie stać – ostatecznie Monika nie doszła i ja również nie. Zrobiliśmy sobie kilkunasto sekundowa przerwę w której zająłem się Jej biustem a potem kontynuowałem w tej samej pozycji. Znów chwyciłem mocno Jej biodra i poruszałem moimi. Teraz robiłem to wolniej, ale starałem się wnikać głębiej. To jednak raczej nie było wnikanie a mocne wbijanie, każde zakończone głośnym jękiem zadowolenia. Potem przyspieszyłem i znów czułem że już dochodzi ale nie mogła jednak dojść. W końcu poirytowana tym faktem podniosła się wracając do pozycji klasycznego jeźdźca i znów zaczęła mnie mocno ujeżdżać jednak i to nie przyniosło spodziewanego efektu. Opadła z sił i znów ja kontynuowałem. W końcu doszedłem do orgazmu. Jej się już nie udało.

11 thoughts on “Po plaży

  1. Jesteś niesamowity.W życiu nie czytałam tak subletlnego,erotycznego i namiętnego bloga zarazem.Zastanawiam się tylko ile macie lat i czy od zawsze byliście tak nieprawdopodobnie dobrze dograni pod względem seksualnym?Pozdrawiam:)

  2. Pada tak wiele pytań, może kiedyś odpowiedziałbyś na niektóre? Zastanów się nad tym:) Twoja fanka: Kasia:)

    P.S. A Ty dziewczynko chelsea202msp nie powinnaś czytać takich rzeczy, za młodziutka jesteś, jeszcze nie nadszedł Twój czas, nie powinnaś myśleć o takich sprawach. A swoją drogą ciekawi mnie czy Twoi rodzice wiedzą co robisz w internecie.?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


pięć × 3 =