To fantazja o Kasi, która swoim czarem nie jednokrotnie, choć tylko wirtualnie doprowadziła do erekcji. Tak podniecasz mnie Kasiu! Podnieca mnie myśl o Twoim ciele, o Twoich piersiach… o widoku Cie tylko w bieliźnie, wśród ciszy nocy i blasku świec.
Stoisz przy stole Kasiu, tyłem do mnie w szlafroku – w pokoju panuje półmrok, pali się tylko świeca. Zbliżam się powoli do Ciebie, nieśmiało – bo pierwszy raz. Patrzysz przed siebie, nie zwracając na mnie uwagi – zamyślona, skupiona, lecz wiesz, że oboje tego chcemy – by czuć, dotknąć, spróbować… by nie żałować – bo to tylko jedna noc. Jedyna – nie będzie kolejnych.
Wpatrzona w szybę mówisz miękkim głosem, prawie szeptem: „rozbierz mnie”, zsuwając jednocześnie z ramion szlafrok. Stojąc za Tobą, dotknąłem Twojej szyi z tylu i powolutku zjechałem palcem niżej, aż do pasa. To był mój pierwszy dotyk Twojego prawie nagiego ciała. Masz piękne ciało!
Moje dłonie powoli, delikatnie muskały Twoje ramiona – dotykam Twych włosów, wącham je. Pierwszy raz dotykam, poznaje Twe ciało. Powoli rozpinam Twój stanik, całując Cie w szyję – od dawna myślałem o Twoich piersiach, wyobrażałem sobie ich kształt, wielkość. Wyobrażałem sobie Twoje brązowe brodawki i różowe sutki, wyobrażałem sobie jak je dotykam i pieszczę… A teraz, za chwile miałem je zobaczyć miałem je dotknąć. Tak długo czekałem na ten moment. Mój członek był całkiem sztywny, było widać jak odstaje pod szlafrokiem, całkiem sztywny, wypięty, gotowy!
Gdy powoli odpiąłem stanik i zacząłem zsuwać jego naramki z Ciebie – Ty leniwym ruchem wsunęłaś swe dłonie pod miseczki i obejmujesz piersi, zasłaniając je. Gdy stanik spadł na podłogę, podszedłem najbliżej jak się dało, całując Twe ramiona objąłem Cię – niestety, Twoje piersi nadal były za zasłoną Twoich dłoni. Pieściłem Twoją szyję, ramiona, moje palce muskały Twoje biodra, pośladki. Moje ręce zaciskają się na Twoich biodrach, gdy całuje Twoją szyję, przyciągając Ciebie do mnie. Wiem, że czujesz jak bardzo jestem napięty, jak bardzo mnie podniecasz, jak Cię pragnę! Odwróciłaś się do mnie w końcu, Twoje oczy mówiły o Twoich pragnieniach, ciekawości i tęsknocie. Pocałowałem Twoje usta: głęboko, mocno… długo. Gdy nasze usta oderwały się od siebie odsunęłaś się o kilka centymetrów w tył. Patrzyłaś głęboko mi w oczy: pytająco, ciekawie, kokietująco i seksownie. Twoje dłonie drgnęły i zaczęły odsłaniać Twoje ciało, Twoje piersi schowane za cieniem tajemnicy. Tylko kątem oka widziałem, jak to robisz – nasz wzrok krzyżował się na naszych oczach. Ani przez moment nie spojrzałem na Twój biust – choć pragnąłem tego niezmiernie. Cały czas patrzyłem w Twe piękne oczy i czekałem, aż to Ty pierwsza spojrzysz na tą część Twojego ciała, która sama uważasz za jedną z najładniejszych. Kiedy w ten sposób dasz mi przyzwolenie aby spojrzeć na swoje piersi… Twoje ręce mozolnie odsłaniały Twoje skarby, Twoje oczy świdrowały moje oczy przenikliwie – patrzyłaś na mnie jak opętana. Katem oka widziałem, że twoje ręce opadły powoli wzdłuż tułowia, odsłaniając biust. Wpatrzony w Twe oczy walczyłem wszystkimi siłami by wbrew swej męskiej naturze nie spojrzeć na wyeksponowane przede mną piersi. Skupiony wpatrywałem się w Twoje oczy, tajemnicze oczy w których czaił się erotyzm i seks. Szepnęłaś: „Dotknij ich, pieść je – chcę tego” i rękoma chwyciłaś moje dłonie, przyciągając do siebie i kładąc ja na swoim biuście – ani na moment nie odrywaliśmy od siebie oczu. Tylko dotykiem poznawałem Twoje piersi: byłaś podniecona – czułem to po Twoich brodawkach, były twarde – bardzo twarde. Kontrastem do nich były aksamitnie miękkie piersi. Doskonałe! Obejmowałem je dłońmi, by czuć ten kontrast, by czuć Twe podniecenie. Czułem jak szybko biło Twoje serce, czułem jak pulsuje i moja krew – to normalne gdy pierwszy raz dwoje obcych ludzi dotyka się w taki sposób: tak intymnie, erotycznie – pieszcząc swe ciała i zmysły. Cały czas wpatrzony w Twoje oczy szepnąłem: „Są doskonałe”, na co Ty odpowiedziałaś „Pocałuj je!”. Powoli zniżyłem mój wzrok odsuwając ręce – Twoje piersi były piękne, takie jak pisałaś…
Twoje sutki smakowały wykwintnie gdy obejmowałem je językiem i całowałem. Ssałem je, co zaowocowało wygięciem Twojego ciała opartego o stół. Obejmowałaś moja głowę, gdy moje usta pochłaniały Twoje sutki, gdy lizałem napięte brodawki. Słyszałem i czułem Twoje podniecenie – sam byłem na skraju ekstazy, całując Twoje piersi pierwszy raz, obejmując je, ściskając. Twoje wygięte, oparte o stół ciało kusiło… Objąłem Cie i całując głęboko czułem Twe piersi na moim torsie. Czułem Twoje twarde sutki muskające mnie po klatce piersiowej. Całowaliśmy się jak szaleni, a moje dłonie obejmowały Twoje pośladki – odsłonięte przez delikatne stringi.
Zdjąłem resztę Twojej bielizny… a całując Twoje delikatne usta skierowałem rękę między Twoje nogi. Byłaś wilgotna, bardzo wilgotna. Moje palce zanurzyły się w Twoją wilgoć a Twoje ciało poddało się do reszty moim pieszczotom. Moje palce masowały Twoją łechtaczkę i delikatnie zanurzały się w Twojej kobiecości. Strasznie podniecał mnie fakt Twojego podniecenia, tego jak to czujemy oraz tego, że robimy to pierwszy raz razem.
Usiadłaś na stole, a ja delikatnie wsunąłem się w Ciebie. Byłaś tak wilgotna, że poczułem się jak w niebie wnikając w Twoje ciało: gorące i mokre! Słyszałem z każdym ruchem jak wydajesz z siebie jęk, czułem jak napierasz na mnie, jak przyciągasz mnie nogami, chcąc głębiej i głębiej…
Częstokroć w moich marzeniach zastanawiałem się jaka jesteś: czy głośno się kochasz, jak się kochasz, czy lubisz ostro, czy wolisz delikatnie… Teraz już wiedziałem, że robisz to tak by ogarnąć swym ciałem maksymalnie dużo rozkoszy, by nic nie umknęło – a gdy czujesz rozkosz, dziękujesz mi za to swoim głosem, swoim westchnieniem, jękiem…
Coraz szybciej i mocniej Cię kochałem: nasze ciała jak pędząca lokomotywa napędzana doskonałymi trybami dążyła do wspólnego celu: wzajemnej rozkoszy. Oba nasze ciała, rytmicznie poruszały się: ja trzymałem Cie w mocno w biodrach rękami i wnikałem w Twe piękne ciało, a Ty oparta dłońmi o blat stołu obejmowałaś mnie mocno nogami pomagając mi być jeszcze głębiej w Tobie.
Widziałem Twój skupiony wzrok, uchylone usta w coraz głośniejszym rytmie westchnień. Chciałem byś to czuła, chciałem Twojego orgazmu: teraz! Przyciągnąłem Twoje Ciało do siebie i pod innym kątem, mocno wszedłem w Ciebie… i coraz szybciej. Głośny jęk Twoich ust był jednoznaczną odpowiedzią. Kontynuowałem a Twoje ciało wygięte w łuk, karmiło moje chciwe zmysły swym widokiem i głosem. Czułem jak Twoje nogi nadają moim biodrom jeszcze większego tempa, jak Twoje usta wyrzucają jęki rozkoszy, jak Twoje ciało ogarnia szał ekstazy. Twoje ręce objęły mocno moją szyję , co zmieniło kąt naszej miłości. Krzyknęłaś! Zadrżałaś, szarpnęłaś, a potem wiłaś się tuląc się w me ciało. Czułem jak Twoja kobiecość spazmatycznie zaciska się na moim członku… jęczałaś, A Twój zamglony wzrok, patrzył znów świdrując me oczy. Patrzył i pożerał mój orgazm, do którego właśnie się zbliżałem. Czułem jak przeszywa mnie, przechodząc po mnie, jak ciało staje się miękkie, nogi uginają od ciężaru rozkoszy. Wzięłaś moją Twarz między swe dłonie , przyciągając mnie do siebie i z odległości kilu centymetrów obserwowałaś jak szczytuje. Jak drżę, gdy mój penis eksploduje orgazmem, przechodzącym przez całe moje ciało. Głośno jęknąłem, gdy spazm przeszedł już przez całe ciało uwalniając je od napięcia, a następnie ugryzłem Cię delikatnie w ucho a potem w usta…
fantazje sa zawsze najpiekniejsze …