Po pracy

Wczoraj wróciliśmy razem z pracy, co rzadko nam się zdarza, ale tym razem właśnie tak się stało: spotkaliśmy się na przystanku autobusowym. Po dotarciu do domu, moje Kochanie prawie natychmiast skierowało się pod prysznic, co było normalne, podczas takich upałów.

Gdy wyszła – wiedziałem już, że za chwilę będziemy się kochać. Była ubrana w przewiewną, letnią spódniczkę i obcisłą bluzkę bez stanika. Gdy podeszła do mnie objęła mnie i gorąco pocałowała, wtulając się mocno w moje ciało. Całowała mnie gwałtownie, spontanicznie, głęboko – tak jakby nie widziała mnie miesiącami. Moje dłonie spłynęły po Jej ciele na pośladki – tu kolejna niespodzianka: pod spódniczką nie wyczułem majtek. Przycisnąłem Ja do ściany i objąłem obiema dłońmi Jej piersi. Wyczułem stojące brodawki, które chwilę wcześniej widziałem jak odznaczały się na bluzce. To jeden z bardziej kuszących widoków, gdy kobiece piersi, bez stanika zasłonięte są tylko obcisłą bluzką. Widać kształt i wielkość biustu, a gdy do tego widać także stojące brodawki każdy facet potrafi wyobrazić sobie resztę. Ale jednak są zasłonięte – to tylko wyobraźnia, nic przecież nie widać… Dlatego ten widok tak kusi!
Całowaliśmy się mocno i szalenie – moje dłonie ściskały Jej piersi, nasze ciała napierały na siebie coraz mocniej. Gdy całowałem Jej szyję M. szepnęła : „chodźmy do pokoju”. Poszliśmy, prawie biegnąc, by momentalnie w pokoju zrzucać z siebie zbędna odzież. Moje Kochanie zabrało się za odpinanie moich spodni podczas gdy ja podciągnąłem do góry Jej bluzkę, i ustami starałem się całować brodawki. Duże, napięte i stojące brodawki były doskonałe do pieszczot, całowania i ssania. Nie miałem jednak wystarczająco dużo czasu aby się nimi nasycić, bo już po chwili moje spodnie opadły o poczułem chłodną dłoń zaciskającą się na moim członku, delikatnie pieszczącą jego nasadę i jądra. Wyprostowałem się, opierając głowę na Jej ramieniu pochłaniałem pieszczotę, zaciskając dłonie na Jej piersiach. Pocierałem napięte brodawki, aż usłyszałem Jej przyjemność wypełniającą ciszę pomiędzy moimi odgłosami. Podciągnąłem spódniczkę i cieszyłem dłonie Jej nagimi pośladkami, całując jednocześnie Jej usta. Jej ciało napierało na mnie w swojej środkowej części, którą dodatkowo przyciągałem trzymając Jej pośladki w dłoniach. Pociągnęła mnie na krzesło, a gdy tylko usiadłem, Ona zajęła miejsce na mnie, głęboko wzdychając, gdy siadając wprowadziła w siebie mojego penisa. Usiadła i spoglądając na mnie wyprostowała się eksponując swoje piersi, co oczywiście zaowocowało tym, że zaraz się nimi zająłem. M. siedziała na mnie okrakiem i dość mocno się poruszała, wzdychając przy tym rytmicznie – ja czułem jak Jej kobiecość pierścieniem obejmuje mojego członka i poruszając się góra-dół masuje prawie całą długość członka, prawie od góry do nasady. Jej ruchy były energiczne, poruszała prawie całym ciałem, aby dopasować kąty i ruchy do najprzyjemniejszej postaci. Jej ręce były na moje szyi, podczas gdy ja zajmowałem się dodatkowymi pieszczotami jej piersi. Ręką przyciskałem Jej piersi do ciała, podczas gdy ustami drażniłem sutek i brodawkę, Lizałem i ssałem je słysząc jak sprawia jej to przyjemność. W pewnym momencie Poczułem jak Jej ruchy stają się szybsze, mocniejsze i gwałtowniejsze – Jej oddech nierówny a z ust wydobywa się narastający jęk. Jej szybsze tempo, oraz ciepło ogarniające mojego penisa a także magia sytuacji doprowadziły mnie szybko do orgazmu, podczas gdy Ona szalonym tempem nadziewała się na moją męskość. Jej głośne westchnienia wlewały się do mych uszu gdy osiągałem orgazm. Wiedziałem, że i Ona zaraz będzie na mecie – zacisnęła dłonie na mojej szyi i pochylając się w moją stronę, wykonała kilkanaście gwałtownych ruchów. Moje ciało już opadało ze szczytu rozkoszy orgazmu gdy Ona właśnie go przeżywała. Oparła się o mnie prawie całym ciałem, poruszała się jeszcze nieznacznie – przyjmując kolejne dreszcze. Czułem jak pulsująca kobiecość rytmicznie zaciska się wokół mojego członka, czułem jak jej tętno pulsuje w ciele obok. Czułem jak znów delikatnie próbuje poruszać się, próbując jeszcze czuć mnie w sobie.
Spoceni całowaliśmy się delikatnie aż w końcu M. zeszła ze mnie mówiąc „Tego potrzebowałam, myślałam o tym od rana – a teraz bierzemy się za obiad”. Oboje się zaśmialiśmy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


sześć × 4 =