Nie! Nie! Nie!

Dziś nie będzie klasycznego opowiadania – za to garść przemyśleń.

Zawsze mnie zastanawiało jak to naprawdę jest z kobietami i ich przeczeniu o chęci do szybkiego numerku. Czasem obserwuje takie zjawisko, dobierając się do żony, wtedy gdy ona jest czymś zajęta i raczej nie myśli o seksie:
Najpierw słyszę NIE, NIE, NIE… ale po chwili, gdy już moje palce wślizgną się pod spódniczkę, gdy miną bieliznę docierając do Jej intymnych miejsc, to Jej „nie, nie, nie!” staje się mniej stanowcze, a głos zaczyna się łamać. A gdy moje palce wsunę w Jej kobiecość, lub dotrą do łechtaczki jej sprzeciw zagłusza jęk wydobywający się z ust… Dalej już jest bezproblemowo i czasem nawet żona przejmuje inicjatywę :) Continue reading „Nie! Nie! Nie!”