Mieliśmy mały pokoik niedaleko morza… cisza , spokój i my – jak zawsze spragnieni seksu, i siebie nawzajem…
Obudziłem się rano gdy moja żona wstawała, oznajmiając mi że idzie się wykąpać. Półprzytomny odpowiedziałem OK, spoglądając jak naga kieruje się w stronę łazienki. Chwile potem usłyszałem szum wody pod prysznicem…
Jak zawsze rano (tym bardziej widząc nagą, piękną kobietę) miałem erekcję. Zastanawiałem się czy nie przemóc drzemiącego jeszcze we mnie lenia i nie iść pod prysznic z nią… Jednak leń zwyciężył. Gdy ona się kąpała ja masowałem sobie penisa – czekając aż Ona mokra, pachnąca, przyjdzie do mnie i przylgnie swoim gorącym ciałem do mojego.
Po kilku minutach, wydających się wiecznością – wyszła: zawinięta w ręcznik, drugim wycierając twarz. Ja udawałem że jeszcze drzemię, po chwili poczułem jak Ona delikatnie, myśląc że śpię skrada się do łóżka aby mnie nie obudzić. Weszła powoli do łóżka, przylegając do mnie wilgotnymi piersiami, tułowiem i mokrymi włosami.Myśląc ze jestem zaspany całowała mnie powoli, powoli nabierając tempa. Czując, że Ona czuje moją erekcje – położyłem się na niej, nieprzestając całować. Czułem jak obejmuje mnie nogami, przyciskając mnie do siebie, czułem jej dłonie wędrujące po moich plecach, znajdujące szczególnie wrażliwe punkty, których dotyk doprowadza mnie do wygięcia całego ciała z rozkoszy…
Położyliśmy sie na boku – teraz ja mogłem ją lepiej pieścić: masowałem jej szyję, ramiona, biodra, pośladki. Poznawałem po raz wtóry każde zakamarki jej ciała – szczególnie te, których pieszczoty w specjalny sposób podobają się mojej żonie. Zbliżałem się do jej kobiecości. Powoli całą dłonią objąłem jej krainę słodkości. Czułem jak bardzo jest podniecona – była bardzo wilgotna. pieściłem ja powoli masując jej kobiecość: najpierw płytko, powoli , leniwie – pozwalając jej delektować się moim dotykiem. Potem głębiej, szybciej, mocniej – co wywołało burzę jęków i westchnień.
Wszedłem w nią klasycznie, Ona obejmowała mnie ciasno rękoma i nogami, mrucząc mi do ucha swoją rozkosz. Zaczęliśmy powoli, potem szybciej, jeszcze szybciej. Z każdym ruchem czułem większą rozkosz i wiedziałem ze nie będę umiał jej opanować. Słysząc jej erotyczne dźwięki i westchnienia miałem orgazm… niestety tylko ja. Zsunąłem sie po gorącym buziaku niżej, aby ustami dać jej to czego nie potrafiłem penisem.
Jej kobiecość była pełna jej soków i mojego nasienia. Wiedziałem że jest rozpalona, że muszę działać szybko i ostro. Pieściłem językiem jej łechtaczkę zmieniając raz po rac tempo. Słyszałem jej jęki a spoglądając do góry widziałem błędny wzrok skierowany w moim stroną, który mówił: nie przestawaj, nie przestawaj. Jej dłonie spoczęły na piersiach ściskając je w rytm moich pieszczot. Coraz głośniej słyszałem jak bardzo jest blisko, jak blisko jest tej fali ciepła i błogości. ROZKOSZY. Słyszałem po jej głosie że jest na samej granicy: jej błagalne spojrzenie mówiło jedno: daj mi ten orgazm! Postanowiłem pomóc sobie palcem i wsunąłem w jej kobiecość palec, podczas gdy mój język caly czar wirował na jej łechtaczce. To było to! Po kilku ruchach palca wewnątrz niej i kilku pieszczotach łechtaczki jej ciało fantazyjnie wygięło sie ku górze, jej usta wydały olbrzymi jęk rozkoszy, jej ręce zacisnęły sie mocno na jej piersiach a jej uda zaczęły zaciskać sie na mojej głowie. delikatnie wycofałem sie – patrząc jak leży taka wyczerpana uśmiechając sie do mnie.
Pieszcząc ją, już wcześniej czułem, jak mój penis powraca do życia – stając sie coraz twardszy. Teraz był już zupełnie gotowy do dalszych zabaw.
Ponieważ Ona była wyczerpana orgazmem postanowiłem zacząć leniwie: „na łyczeczki”. Położyłem sie za moim Slonkiem na boku, odsunąłem jej nogę i znów zagłębiłem sie w nią – kochając ja powoli. ściskając jej piersi, przytulałem sie od tyłu, czując jej szybki oddech i tętno – jeszcze od tamtego orgazmu. Przyspieszyłem po chwili czując jej spadek podniecenia, by znów zwolnić, i przyspieszyć. Po chwili zmieniliśmy pozycję: chciałem od tyłu – oboje tak lubimy: Ona bo uwielbia czuć jak wchodzę w nią tak a ja: bo lubię widzieć jak jest wypięta, lubię widzieć jak zagłębiam sie w jej ciało. Trzymając ja za pupę kochałem ją mocno, oboje potrzebowaliśmy teraz mocnych bodźców, oboje chcieliśmy teraz mocnego seksu. Mieliśmy właściwy rytm, Ona znów miała szybki oddech, ja czułem że to będzie długi seks – oszczędzałem siły. Po jakimś czasie zmęczony zaproponowałem zmianę pozycji, nie namyślając sie długo położyłem sie płasko, a Ona nie czekając ani chwili usiadła na mnie, wprowadzając sobie mojego penisa w swe gorące ciało.
Chyba juz odpoczęła, bo poruszała sie śmiało, wijąc się na mnie. Intensywnie podskakiwała, poruszając jednocześnie biodrami. Znów zaczynała pojękiwać, za każdym razem gdy głęboko w jej ciało wnikał mój członek. A ona coraz szybciej sie poruszała, coraz mocniej nabijała się na mnie. Chwyciłem Ją za biodra – i po złapaniu Jej tempa przyciągałem ja do siebie, próbując doprowadzić do tego aby być w niej jeszcze głębiej. Mój dotyk sprawił, że jej usta wydały znów jęk rozkoszy a jej Ciało przeszył dreszcz. Jęknęła „jesteś cudowny….” urywanym szeptem – miała drugi orgazm, ale nie przestawała mnie kochać – chciała abym i ja miał kolejną rozkosz: po chwili bardzo ostro zaczęła mnie dosiadać. Pochyliła sie na mnie i oparła dłonie na moich ramionach: jej piersi swobodnie podskakiwały niedaleko mojej twarzy. Opadła w końcu na mnie zdyszana a ja przycisnąłem jej pośladki rekami do mnie i zacząłem ruszać biodrami na tyle na ile pozwalał mi układ naszych ciał. Ona leżąc zdyszana pojękiwała gdy mój penis wchodził w nią. Słyszałem jak jest zmęczona, czułem że cała, podobnie jak i ja jest spocona. W końcu podniosła się i znów klasycznie kochaliśmy sie na jeźdźca: jej biodra bardzo gwałtownie się poruszały, cała podskakiwała, widziałem jej skupiony wzrok, moje ręce pieściły jej biust, a jej dłonie zacisnęły się mocno na moich dłoniach co było znakiem, że oczekuje intensywniejszych pieszczot piersi. Ściskałem je mocno a Ona znów była głośna – ja zresztą też, czułem jak nadchodzi wielki, obfity orgazm. Jej ręka zsunęła sie niżej i zaczęła pocierać swoją łechtaczkę – szybko ją pocierała, widząc i czując nadchodzący mój orgazm. Doskonale , własnymi pieszczotami doprowadziła się do orgazmu równo ze mną. Nasze jęki słyszał chyba cały pensjonat – ale to nieważne wtedy było. W jękach rozkoszy poruszaliśmy sie jeszcze trochę szepcząc sobie jak było miło…
Oblani potem padliśmy chwile później i długo dochodziliśmy do siebie…
Cudowny poranek….
Nieźle…. ale ja bym się nie odwarzyła czegoś takiego opublikować pzdr. dla odwarznych xD
cudownie, że jednak zdecydowaleś się upublikować swoje „dzieła”:-)