Jesienny wyjazd cz.3

Przez całe po południe miałem przyjemność widzieć żonę w letniej sukience bez bielizny. Widok jej ciała, okrytego tylko dość skąpą sukienką sprawiał mi przyjemność. Jej materiał łagodnie otulał jej kształty i pobudzał wyobraźnie przylegając dokładnie do jej biustu. Przez sukienkę widać było momentami jej podniesione brodawki. Z niecierpliwością czekałem na moment, gdy nasze dziecko położymy spać.
Wieczorem, gdy „Młody” już spał – podszedłem do żony od tyłu, podobnie jak po południu. Chwyciłem ją za piersi, czując ich kształt przez materiał sukienki. Mruczała gdy je delikatnie pieściłem. Nie była gotowa, czułem to. A ja wręcz przeciwnie – byłem totalnie podkręcony całodniowym widokiem jej ciała odzianego tylko w sukienkę. Czekała mnie długa gra wstępna. I właśnie gdy zastanawiałem się jak to rozegrać, by szybko osiągnąć cel i do tego jednocześnie w najłatwiejszy sposób – zauważyłem, że w oddali jacyś ludzie bawią się przy ognisku, rozpraszając mnie swoimi odgłosami. Podszedłem do drzwi balkonowych by je zamknąć i wtedy w mojej głowie zawitał szalony pomysł. „Zgaśmy światło!” – powiedziałem, jednocześnie kierując się w stronę wyłącznika. Gdy nastała ciemność – pociągnąłem żonę w stronę drzwi balkonowych. Podniecała mnie myśl, że moglibyśmy się kochać nadzy, przy całych przeszklonych drzwiach balkonowych, podczas gdy za oknem byli jacyś ludzie, którzy potencjalnie mogliby nas zobaczyć. Celowo napisałem „potencjalnie zobaczyć”, gdyż było to mało prawdopodobne – ognisko było dość daleko, jakieś 100 metrów a my mieliśmy zgaszone światło. W pokoju panowała zupełna ciemność. „A księżyc?” – zapytała podejrzliwie Monika. Faktycznie on mógłby (oczywiście tylko teoretycznie) oświetlać nasze okno, umożliwiając komuś zauważenie nas. Spojrzałem na ludzi przy ognisku – byli zajęci zabawą, alkoholem i śpiewem. Monika chyba też to zauważyła, bo spoglądając na nich przez okno – spojrzała na mnie i całując w usta, szepnęła: „a więc chcesz to zrobić tutaj?”.
„A jak nas ktoś zobaczy?” – szeptała dalej, rozpinając moją koszulkę i całując  podążała za rozpinaną koszulką. „Podnieca Cię, że ktoś może nas zobaczyć?” – szeptała dalej, najbardziej erotycznym szeptem jakim dysponowała. Moja koszula opadła na podłogę, Monika rozpięła mi spodnie, które dołączyły do koszuli. Po chwili byłem już zupełnie nagi. Staliśmy bokiem skierowani do  drzwi balkonowych, przy samej szybie. Mój penis stał w pełnej erekcji. Nasz pokój był na drugim piętrze. Moje oczy przyzwyczaiły się już do ciemności i wszystko widziałem wyraźnie. Teraz ja zacząłem się zastanawiać na ile jesteśmy widoczni z zewnątrz. Doszedłem do wniosku że gdyby ktoś stał 10 – 15 metrów od budynku i dobrze się przyjrzał, to zapewne by nas zauważył. Z odległości jednak w jakiej bawili się ludzie przy ognisku – wydawało się mało prawdopodobne aby nas zauważyli.
Monika pocałowała mnie w usta i odsunęła się trochę. Powoli zaczęła zsuwać naramki sukienki, spoglądając na mnie zalotnie jakby robiła to pierwszy raz w życiu. „Naprawdę chcesz abym to zrobiła?” – szepnęła tym swoim erotycznym głosem. Chciałem! Powolnym ruchem zsunęła naramki patrząc się w moje oczy. Próbowałem utrzymać spojrzenie, nie odrywając wzroku od jej oczu, ale wiedziałem, że jak sukienka odsłoni jej biust to przegram ten pojedynek i z przyjemnością spojrzę na biust żony. Sukienka zgodnie z przewidywaniami opadła po chwili na podłogę, ale Monika ręką od strony balkonu zasłoniła piersi ręką. Pojedynek przegrałem – to jasne. Bo choć ręką zasłaniała piersi to z mojej odległości i tak warto było na nie spojrzeć. Spojrzałem na nią – jej wzrok nie wyrażał żadnych emocji, była skupiona. Powoli opuściła rękę odsłaniając w pełni piersi. W blasku księżyca wyglądała obłędnie. Połączenie ciemności i światła księżyca dodawała niesamowitego widoku. Tajemniczość mieszała się z erotyką i pragnieniem.
„A może podniecałoby Cię abym wzięła ci teraz do ust?” – zapytała, wyrywając mnie z podziwiania jej ciała. Chciałem! Uklęknęła biorąc go w usta. Spoglądała mi w oczy. Po chwili przeniosłem wzrok na ognisko, patrząc czy aby całe towarzystwo nie kieruje w nasza stronę aparatów telefonicznych z włączona kamerą. Ale nic takiego się nie działo. Usta Moniki pieściły mnie łagodnie. Nie spieszyła się, nie ssała mocno, ale tak raczej czule. Czasami przekręcała łagodnie głowę, nie wyjmując go z ust i spoglądała w stronę ogniska. Uspokojona jednak widokiem zajętych sobą ludzi – kontynuowała pieszczenie penisa. Zazwyczaj, podczas seksu francuskiego miałem albo zamknięte oczy, albo patrzyłem na zonę. Nigdy nie było nic bardziej interesującego do oglądania w takiej chwili. Teraz jednak ciągle ciągnęło mój wzrok w stronę ogniska – może była to asekuracja by nas nie zauważyli, a może właśnie to mnie podniecało, że robimy to prawie na ich oczach? Nie wiem, ale co chwilę przenosiłem wzrok z żony na ludzi przy ognisku. Monika co prawda nie przyspieszyła ruchów ustami, ale stały się one intensywniejsze. Pieszczota stawała się bardzo intensywna. Zza okna dobiegały nas odgłosy śpiewu – ludzie przy ognisku się rozśpiewali. „Wesołe towarzystwo” – szepnęła Monika, wyjmując na moment członka z ust. Spoglądałem na nich czując zupełnie inne, nowe doznania. W pewnym momencie jeden z mężczyzn przy ognisku zaczął iść w stronę drugiego. Gdy się spotkali zaczął mu coś tłumaczyć i gestykulować, jakby tłumaczył drogę. Rozmawiali jeszcze chwilę, potem jakby się zamyślił i spojrzał wprost w nasza stronę. Było ciemno, poza tym ze względu na odległość – nie byłem w stanie stwierdzić czy patrzy w stronę naszego okna, czy ot po prostu zasępiony patrzy gdzieś przed siebie, akurat w stronę naszego budynku. Ale serce zabiło mi mocniej. Kątem oka spojrzałem na Monikę – nie zwracała uwagę co dzieje się przy ognisku, zajęta ssaniem członka. Tak podnieciło mnie to, że wcale nie zamierzałem zasłaniać naszych ciał. „Mocniej, kochanie…” – szepnąłem tylko, a ona posłuchała. Jej usta intensywniej zaczęły mnie pieścić. Serce mi było dwa razy mocniej i szybciej, widząc jak tamten facet nadal patrzy się w nasza stronę. Po chwili jednak odwrócił się, klepiąc swojego kompana po ramieniu. Odeszli, kierując się z powrotem na swoje miejsca. Emocje były takie, że myślałem iż serce wyskoczy mi z ciała. Monika czując jak jestem podniecony – jeszcze bardziej zaczęła mnie pieścić pomagając sobie ręką. Musiałem się uspokoić… Ale jak to osiągnąć gdy żona coraz intensywniej pieści cie oralnie?
Problem rozwiązała Monika, zaprzestając swoich działań. Szeptając zapytała: „Chcesz tutaj ?”, widząc że te szepty też mnie podniecają. Chciałem! „Chcesz mnie od tyłu? Tutaj?” Chciałem! Odwróciła się, bokiem do okna i wypięła się. Chwyciłem jej biodra i wszedłem w nią. Zacząłem posuwać, próbując dać upust całemu swojemu podnieceniu jakie pojawiło się we mnie od momentu gdy pierwszy raz spojrzałem na ognisko. Chciałem po prostu dojść, nie bardzo dbając o zaspokojenie żony. Zakładałem, że zajmę się nią potem – teraz moje podniecenie było tak ogromne, że potrzebowałem najpierw zaspokoić swoje potrzeby.  Monika wzdychała, ale wiedziałem, że byłoby jej trudno teraz dojść. Między kolejnymi jękami usłyszałem jej szept „Lubisz gdy inni mogą nas zobaczyć?”. “Lubię!” – odpowiedziałem. „Nie przeszkadza ci, że inni mogą zobaczyć ciało Twojej żony?”. Nie wiedziałem, czy to nie jest pytanie-pułapka, ale nie spodziewałem się podstępów słownych w trakcie seksu, więc odpowiedziałem szczerze. Nie przeszkadza! „Podnieca Cię to, że inni mogą nas zobaczyć?”. Podnieca! „A to, że inni mogą zobaczyć mój biust?”. Podnieca! „To może spróbujemy w innej pozycji?” – i mówiąc to zsunęła się z mojego członka i podeszła przodem drzwi balkonowych. Przylgnęła nagim ciałem do szyby. Syknęła, gdyż szyba była lodowata. Jej biust rozpłaszczył się na oknie. Podniecony wszedłem w nią gwałtownie i zacząłem posuwać z impetem. Za to uwielbiam moją żonę – w seksie potrafi iść na całość! Jeśli teraz ktoś by spojrzał w naszą stronę z odległości kilku, kilkunastu metrów – widziałby jej biust z cała pewnością. Ludzie przy ognisku – gdyby skupili wzrok na naszym oknie pewnie też by coś widzieli. Ale nie widziałem ich dobrze, bo stałem za nią. Orgazm przyszedł szybko i był niesamowity. Długi, intensywny… Czułem że miałem olbrzymi wytrysk. Serce znów mi było jakbym przebiegł kilka kilometrów. Monika odwróciła się, szeroko uśmiechając. Wiedziała, że było mi naprawdę dobrze. Pocałowałem ją. Całowałem ją cały czas, nie mogąc się uspokoić.
Mój orgazm był niesamowity, ale po chwili dotarło do mnie, że muszę zająć się żoną. Nie odeszliśmy od okna – chciałem dokończyć tutaj. Stanąłem za nią, bokiem do okna i zacząłem ja pieścić ręką. Wspomogłem się krzesłem – by mogła oprzeć nogę. Oparłem się bokiem o szybę i zacząłem pieścić jej łechtaczkę. Minęło trochę czasu zanim znalazłem taki sposób pieszczot który wywołał gwałtowne reakcje jej ciała. Było trudno, bo Monika na stojąco nie mogła się skupić. Ale w końcu znalazłem taką technikę pieszczenia łechtaczki, która okazała się skuteczna: lewą ręką napiąłem jej ciało powyżej wejścia do cipki, a prawą, lekko zagiętym palcem zacząłem muskać łechtaczkę, zmieniając nacisk. Monika powoli, ale dochodziła. I w zasadzie, gdy oboje spodziewaliśmy się że niebawem nastąpi jej orgazm – zza rogu naszego budynku wyszedł właściciel pensjonatu z jakimś gościem. Stanęli w odległości około 10 metrów od nas i zaczęli palić papierosa. Zamarliśmy w bezruchu. Na szczęście panowie patrzyli na siebie, w ogóle nie podnosząc głowy do góry. Czułem jak Monice biło serce. W zasadzie bardziej właściwym określeniem byłoby: waliło serce. Nie wiem czy od orgazmu, który się zbliżał, czy z emocji, że panowie poniżej mogą nas zobaczyć. Po pierwszej konsternacji – Monika próbowała po cichu odejść od okna. Przylgnąłem jednak do niej i szepnąłem: „Nie zobaczą nas, przecież nie patrzą w górę”. „Przestań, nawet jak nie zobaczą, to mogą usłyszeć…” – odpowiedziała. „Będziemy po cichu” – szepnąłem, jednocześnie wsuwając w nią palec. Objąłem jej ciało i znów szepnąłem „Cichutko, kochanie”. Nie wiem czy oni byliby w stanie nas usłyszeć, nawet gdyby Monika była głośno, bo przecież to co oni głównie słyszeli to hałas dochodzący z ogniska. Powiedziałem o tym żonie, ale chyba nie przekonałem jej. Była przez chwile spięta, ale gdy palec znów odnalazł drogę do jej magicznego punktu, wyluzowała się. Przez kilka chwil intensywnie poruszałem palcem – tłumiła jęki, jęcząc cicho, prawie wprost do mojego ucha. Po każdym jęku nabierała szybko powietrze by starczyło go do stłumienia kolejnego jęku. Wygięła się gdy dochodziła, tłumiąc jęk całą sobą. Patrzyłem jednocześnie na nią, jak i na dwóch facetów którzy stojąc kilka metrów dalej spokojnie palili sobie papierosy. Gdyby tylko wiedzieli co się działo kilka metrów dalej. Sytuacja tak mnie podnieciła, że byłem znów gotowy. Wszedłem w nią, chwilę po jej orgazmie. Była zdziwiona, ale nie oponowała. Panowie po chwili odeszli a Monika szepnęła: „Chodź na kanapę!”. Tam też skończyliśmy!

33 thoughts on “Jesienny wyjazd cz.3

  1. Jeden z lepszych wpisów, a przeczytałam większość opowiedzianych przez Ciebie relacji. Piszesz z lekkością, świetnie potrafisz pobudzić wyobraźnię… Do tego zawsze miło si tu wraca po jakieś inspiracje, czy zwyczajnie by poczuć dreszczyk podniecenia wcielając się w wasze role. Wiele kobiet życzyłoby sobie takiego partnera.
    Pozdrawiam

  2. Jestem zaskoczona, że tak chronicie się przed tym aby nikt Was nie zobaczył i nie usłyszał. Zawsze najbardziej podnica mnie fakt, że ktoś mnie zobaczy i ulyszy. Powtarzałam wtedy swojemu partnerowi ażeby doceniał to jak w obecnej chwili ma dobrze podczas kiedy inny mogą nam pozazdrościć.
    A samego seksu zazdroszczę ja ;)

    1. Ja również nie miałbym chyba nic przeciwko aby nas ktoś zobaczył – starałem się to chyba przekazać, pisząc jak bardzo byłem podniecony faktem, że ktoś mógł nas widzieć. Jednak Monika tego nie lubi. Nic na to nie poradzę. Każdy z nas jest inny i należy to uszanować.

  3. Oprócz całego podniecającego dreszczyku, który w oczywisty sposób jest tutaj dostrzegalny w związku z tym przeszklonym balkonem, ja bardzo, albo bardzo zagryzałam usta czytając Twoje „Mocniej, Kochanie”, „Cichutko, Kochanie”.

    Masz fantastyczną żonę, która – jak czytam – bierze Cie do ust prawie przy każdym zbliżeniu, a ona ma niesamowitego męża, który daje jej orgazm za każdym razem!

    Bo mnie oczywiście bardzo, zawsze jara mnie Twoja władczość połączona z miłością. Tak cudownie, ostro posuwasz dla własnej przyjemności, ale potem też przyjemność zapewniasz.

    Mniam!

    Jak dobrze, że piszesz! Jak…ciepło ; )

  4. Z tego co czytam – Twoja żona to zwykła blachara. Obciaga za każdym razem, pozwala tryskac i do tego połyka. Dla mnie takie kobiety nie mają szacunku dla siebie samych.

    1. Człowieku, a po co jest seks Twoim zdaniem? Bo moim po pierwsze do zaspokajania i dawania przyjemności, po drugie do uprawiania go JAK SIĘ CHCE, po trzecie do okazywania uczuć (takich jak na przykład akceptacja swoich ciał). Na pewno nie jest po to, żeby obcy go oceniali. Będziesz kiedyś miał okazję – bo teraz raczej nie miewasz – to zrobisz to szybko, cicho,po ciemku i przez dziurę w koszuli nocnej, jak w średniowieczu. A na razie odpieprz się od innych, którzy mają z tego radość. Nie pasi to nie czytaj, nie.komentuj, nie obrażaj.

    2. Zazdrosny Prostak ! pusty on taki że szkoda czasu… jesteś pewnie jednym z tych pedofilów w sutannie? jak ci zakonnica nie zrobi to nie po bożemu co? Ja kocham i szanuje kobiety które uwielbiają brać do buzi tak samo jak ja kocham lizać słodką muszelke, smutne jest to że w Polsce nadal panuje niemiłe podejście do seksu oralnego , tylko kobieta jest poniżana i negowana . Nie ma wiec co się dziwić że wiele kobiet wstydzi się to robić albo przyznać… właśnie przez takich gamoniów jak ty.
      Ps nie ma dla mnie lepszej viagry jak zanużyć usta w jej gorącej muszelce a wtedy nawet po 3 wytryskach mi dzida staje ! do kontynuacji :)

  5. Twój ograniczony komentarz jest spowodowany niczym innym tylko zazdrością. Taki PUSTAK jak Ty może tylko pomarzyć o tak namiętnej i gorącej kobiecie. Pozostaje Ci tylko oglądanie American Pie oraz czekanie na wolną chatę a gdy mamusia zostawi w kuchni szarlotkę….

    1. Na moim blogu opisuję to w jaki sposób uprawiam seks. Skoro wpisów dotyczących seksu analnego jest niewiele, oznacza to że rzadko tak to robimy. Nie przepadamy albo raczej: nie przepadalismy za tą formą seksu. Niezwyklem też pisać historii wyssanych z palca :) Ale mam też dobrą informacje -jak napisałem, kiedyś nie przepadalismy ale ostatnio mieliśmy jedną noc z seksem analnym i trochę nam się spodobało. Kiedyś to z pewnością opiszę. Jak tylko czasu wystarczy.

    2. Panowie, seks analny to nie zabawa. To nie jest tak jak to przedstawiają filmy porno. Nie wszyscy i nie zawsze go uprawiają. Rzadko kiedy sprawia on przyjemność kobiecie,a jeśli już to z reguły wolą one tradycyjny orgazm. Wiem co piszę bo mam pewien bagaż doświadczeń analnych.

    3. Aniu nie do końca zgodzę się z tym stwierdzeniem…Z seksu analnego również można czerpać wiele przyjemności ☺ faceci zachwycają się tym bo zawsze to coś nowego…wyjątkowo ciasno itd…od strony kobiety nie oceniam, ale do tej pory spotykałem się z oceną,że na początku boli ale później jest zaje*** przyjemnie. Ilu ludzi tyle opinii I upodobań!! A co do admina super że opisujesz real ☺ nie zmieniaj tego ☺ szkoda tylko że brakuje tego co pisałem ☺

    1. Też jestem zawiedziony tym faktem… Zupełnie nie wiem jak do tego doszło :) Już niebawem, już niebawem.

    2. Zawiedziona …a tutaj ciągle cisza…Sami musimy postarać się o wilgotność…Tomku ja wszystko rozumiem ;) ale chyba nie chcesz mieć nas na sumieniu :P

    3. Bez inspiracji Tomka starac sie sami o wilgotnosc… Czy jest w ogole szansa przy tak niskim poziomie innych portali czy blogow o tej tematyce? Oj, nie sadze…
      Mozna ewentualnie, Aniele, sprobowac mailowo…hm…?

      Ale, TOMKU, i tak liczy na to, ze po dwoch miesiacach ciszy, jednak czyms nas zaszczycisz! I mam nadzieje, ze olewasz nas kosztem rodziny i swojej goracej zony, a nie z powodu pracy : )

      Panowie, do dziela!

    4. Już kończę poprawki… :)
      Chyba skorzystam z Twojej pomocy w edycji – jeśli Twoja oferta jest nadal aktualna, odezwij się proszę. Maila znajdziesz na stronie „kontakt”: http://mojasypialnia.nspace.pl/kontakt/

      @ Zawiedziona, Anioł – jakiś flirt mi tu kwitnie za plecami. Już prawie się mailami wymieniają :) hihi – no ładnie.

    5. Tomku, Ty milczysz więc musimy sami zacząć działać… :) Z miłą chęcią chciałbym spróbować nawilżyć Zawiedzioną :) Może jakoś sami znajdziemy inspirację ;)

      Tomku czekamy ;)

      Zawiedziona gotowa aby wilgotnieć ? ;) Ale może nie mailowo…może jakieś skype albo real ? :)

      Pozdrawiam was !!

    6. Nawilzyc Zawiedziona…
      Wlasciwie myslac o Aniele…

      Klade sie spac. Twarza do sciany, w pozycji embrionalnej, wymeczona po jednej, drugiej pracy, ale wdzieczna, ze nic niedobrego sie nie stalo. Lezac tak spokojnie, sluchajac nieco lagodniejszego bicia serca nagle czuje cos przy tylku i plecach.
      Fuck, zapomnialam – Aniol Stroz przychodzi do mnie w nocy, zeby dopilnowac, ze zasne bez zadnych problemow czy niespelnionych pragnien.
      Chce sie odwrocic, spojrzec na Ciebie, Aniele, ale Ty juz zdazyles swoimi silnymi ramionami oplesc mnie w taki sposob, ze wtulasz sie we mnie od tylu, unieruchamiajac mnie.
      „W czym moge pomoc Ci przed snem, Basiu?” – pytasz swoim cichym, ale szorstkim glosem.
      „Idac spac wszystko bylo w porzadku, ale gdy dotarles do mojego lozka i najpierw zblizyles sie delikatnie, to sprawiles, ze moje posladki byly polaskotane i teraz chyba trzeba sie nimi zajac powaznie…” – mowie konkretnie, chociaz jeszcze niesmialo…
      „A czy ktos inny ich dzis dotykal?”
      „Nikt.”
      „Jestem Aniolem. Wiesz, ze jesli klamiesz, to sie zorientuje.”.
      „Nikt ich nie dotykal. Naprawde. Prosze, zajmij sie tym…”
      „Co chcesz, zebym dokladnie, zebym zrobil, Slodka Basiu?”
      „Na razie tylko wymasowal.”
      Nie reagujesz slowem, chociaz czuje jak Twoj anielski penis przyciska sie nieco bardziej w moje luzne meskie bokserki, ktore zalozylam na noc.
      „To jak, Aniele?”
      „Przemyslalem to. Masaz nie jest Twoja potrzeba, tylko kaprysem. Co prawda mam ochote zrobic kilka rzeczy z Twoim tylkiem, ale obawiam sie, ze dzis na masazu bysmy sie nie zatrzymali. Dlatego polozmy sie spac. Ale nie martw sie, bede caly czas sprawdzal, czy czegos Ci nie brakuje i w razie czego zajme sie tym.”
      „Tak, jestes przeciez moim Aniolem” – mowie zagrywajac warge i szybko wyciagajac telefon spod poduszki, nastawiam budzik na wczesna godzine. Wiem przeciez, ze Twoja opiekunczosc jest najsilniejsza tuz przed wschodem slonca.

    7. Nawilzyc Zawiedziona…
      Wlasciwie myslac o Aniele… cz.II

      …Twój Anioł całą noc spędził przy Tobie wpatrując się jak śpisz…Czuwając aby nie było Ci zimno tej nocy…Nad ranem…kilkanaście minut przed nastawionym budzikiem ponownie wtulam się w Ciebie, splątując Twoje ramiona jak wieczorem i cichym ciepłym szeptem mruczę do ucha:
      „Basiu, Kochaniutka czas na pobudkę”
      Zaskoczona moją obecnością delikatnie wtulona w swego Anioła chciałaś o coś zapytać…lecz w tej samej chwili przerwałem gdy zaczęłaś delikatnie otwierać usta…
      „Nic nie mów Basiu. Jestem tutaj dzisiaj z samego rana aby spełnić każdą Twoją zachciankę. Całą noc obserwowałem jak słodko śpisz. Wielokrotnie nie mogąc się powstrzymać jak odsłaniasz swe ciało.”
      Mówiąc to delikatnie gładzę Twoje ramię…A mój penis ociera się o Twoje męskie bokserki w których spędziłaś całą noc….
      -Wczoraj chciałaś masaż? To nadal aktualne ? Pozwól, że spełnie Twoją zachciankę …
      Delikatnie ciepłymi dłońmi zaczynam pocierać Twoje pośladki…Ty natomiast w zupełnej ciszy oddajesz się przyjemności…Zaczynam masować coraz mocniej okrężnymi ruchami łapiąc od czasu do czasu mocniej za jeden czy drugi pośladek…
      -Aniele…
      W tym momencie poczułem szybsze bicie serca …coś się stało ? Nie, zaczynam się budzić i rozpalać…
      Mój penis pozostawiony między pośladkami swobodnie się ociera sprawiając jeszcze więcej przyjemności….Ale po chwili…dzwoni budzik…
      -„Basiu…czas wstać….dzisiaj ciężki i pracowity dzień…załóż seksowną bieliznę…na to coś eleganckiego…i jeżeli będziesz grzeczna przez cały dzień to wieczorem czeka Cię nagroda…wyjątkowa…”
      -„Dobrze” To wypowiedziawszy chciałaś szybko się odwrócić aby ujrzeć mą twarz…lecz w tej samej chwili znikam…a Ty czujesz w dalszym ciągu moje dłonie na pośladkach…i w oddalającym głosie słyszysz:
      „Bądź grzeczna Kochana…a ja cały dzień będę przy tobie i nie pozwolę abyś chociaż przez chwilę przestała być wilgotna…”

    8. Mam pytanie do Admina ☺ dlaczego moja wczorajsza odpowiedź można powiedzieć II część do wstępu zawiedziony nie została opublikowana ?? ☺ pisałem wczoraj 27.12.16 wieczorem ☺ coś się stało??

    9. Aniele, cierpliwosci. Tomek ma sporo zajec i obowiazkow; nie zawsze ma czas od razu opublikowac napisany komentarz. A z powodu reklam pewnie konieczne jest akceptowanie naszych odpowiedzi.

    10. Coz, Aniele, zgodnie z poleceniem bylam grzeczna i zalozylam seksowna bielizne… Chociaz nie wiem czy do konca spelnilam Twoja prosbe. Nie mam biustonosza, tylko dol. Moje mlode, jedrne piersi lubia czasem spedzac dzien w wolnosci. Na swoim dosc duzym, okraglym tylko mam natomiast czarne stringi, z koronka z przodu. Czy to Cie satysfakcjonuje? Na wierzchu mam klasyczna mala czarna. Nieco krotsza niz zwykle, ale za to dekolt jest zakryty. I wysokie obcasy, tego samego koloru.

      Po porannym prysznicu, wypilam tylko kawe, troche poczytalam i nieco zestresowana nie zjadlam sniadania. Czy to mi sie snilo? Niemozliwe, wciaz czuje te silne, meskie dlonie na tylku. Wciaz wydaje mi sie, ze przesuwa sie po moim wrazliwym ciele dosc gruby penis… Ten poranek byl na serio… To jeszcze wzmacnia moje nerwy. Zagryzam wargi, bo podekscytowanie gryzie sie ze strachem. Jesli Aniol jest prawdziwy, to czy bylas wedlug Niego wystarczajaco grzeczna? Czy bede dzis wystarczajaco uwazne, by Go dostrzec?

      Kurwa, moze lepiej, zebym zostala w domu, zamiast isc do pracy? Alez nie, chce Go spotkac… musze Go spotkac. Musze jeszcze raz uslyszec ten autorytatywny, ale wzbudzajacy zaufanie glos; poczuc ten oddech, doswiadczyc na swojej skorze tego silnego dotyku i…

      Dobrze. Wychodze. Trzesaca sie nieco, zmarznieta, ale nakladam placz i wychodze…

  6. Zawiedziona…po takim czasie oczekiwania admin musi wrzucić coś z wielką petardą żeby wynagrodzić tyle „suchych” dni ☺ przynajmniej mam taką nadzieję ….czekamy….pozdrawiam.

    1. heh, chyba Was rozczaruję…
      Wpis, który opisuje jeden z naszych ostatnich stosunków nie jest petardą :( Raczej leniwy, zwyczajny seks ale za to w kuchni, co jest dla nas rzadkością. Ale spokojnie – PETARDY też czekają na opisanie, ale chcę zachować kolejność chronologiczną, bo inaczej trudno jest nad tym zapanować. Ach, gdyby tylko czas pozwalał na pisanie tego wszystkiego… Albo, aby napisanie jednego opowiadania trwało powiedzmy godzinkę, a nie kilka (z korektą, bo ona jest najgorsza, najbardziej czasochłonna i najmniej przeze mnie lubiana).
      Pozdrawiam
      Tom

    2. Panowie, nawet niezbyt wymyslny seks w kuchni bedzie dobry. Oby tylko byl!
      Tomku, naprawde trudno znalezc cokolwiek pisanego jednoczesnie z klasa i energia seksualna. Chce znowu zagryzac wargi na Twoim tekscie!
      Aniele, dzieki za wstawiennictwo ; )

  7. Twoja żona to musi być ale gorąca sztuka. Z tego co czytam uwielbia się pieprzyć i robi to naprawdę dobrze. Ostry numerek, lodzik, między cyce, z połykiem, wytrysk na twarz? Proszę bardzo – masz wszystko. Zazdroszczę, nie powiem.
    Opisz proszę jak wygląda, jakie ma piersi, jak się ubiera, jaką nosi bieliznę… To pozwoliłoby nam wyobrazić sobie Was jeszcze bardziej. BYć może Panie chciałyby aby opisał też siebie.

  8. Byla studentka polonistyki chetnie poczyta teksty przed wrzuceniem ich tutaj i poprawi, chociaz tyle ile osoba trzecia moze! Odezwij sie, gdybym sie przydala. A gdybym przez to miala choc troszke wczesniej tekst…ech, Tomek! Nie chce marnych porno przypadkowych ludzi czytac w Necie. Zmyslowy, prawdziwy, przyspieszajacy tetno seks kochajacych sie ludzi – taaak!

  9. Zostałeś moja inspiracją. Postanowiłam także opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Co prawda dopiero raczkuje. Ale pisz więcej i bądź moją inspiracją nadal. Zniecierpliwiona oczekuję kolejnego wpisu!!!

    1. Świetnie! Chętnie poczytam o Twoich doświadczeniach seksualnych. Inni pewnie też :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


3 + = cztery