No nareszcie! Powiedzmy, że mam 30 minut aby coś napisać na blogu. Czasu mało, ale pozytywne jest że pierwszy raz od bardzo dawna nareszcie go mam. Mam nadzieję, że coraz częściej będę mógł się tutaj udzielać.
Tyle mam do opisania, że nie wiem od czego zacząć. Może szybka retrospektywa okresu ciąży…
Kiedy tylko dowiedzieliśmy, że będziemy rodzicami – przestaliśmy się kochać, przynajmniej do czasu zakończenia pierwszego trymestru. Zdecydowaliśmy, że za bardzo zależy nam aby ryzykować. To nie były dla nas łatwe chwile… Oboje lubimy uprawiać seks i jego brak nam przeszkadzał. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tym i zastanawialiśmy się czy nie spróbować chociażby seksu oralnego, który wydawał się zupełnie bezpieczny, jednak Monika tak reagowała na samą myśl, że stawała się wilgotna, czasami też przez sen miała samoistne skurcze pochwy, czasami zakończone orgazmem. Nie chcieliśmy więc ryzykować i seksu w tym trymestrze nie było. Ale w drugim… jak wiadomo nie ma już przeciwskazań i można się zabawić.
Continue reading „Wracam :)”