Ona leżała do mnie tyłem – i do tego wszystko się zaczęło. Bo tego dnia wszystko było od tyłu.
Położyłem się obok a ręka zacząłem masować Jej pośladki. Z czasem moje palce starały się docierać coraz głębiej między pośladki – M. rozsunęła trochę nogi umożliwiając im głębszą eksplorację. Moje palce od razu podąrzyły w wiadomym kierunku masując wejście do Jej ciała. M. rozchyliła nogi jeszcze szerzej… Moje dłonie powoli pieściły każdy kawałek Jej ciała. Wsunąłem rękę pod Jej nocną koszulkę i objąłem pierś, ściskając ją dość mocno, ale mimo wszystko czule. M. wtuliła się w moje ciało, przylegając plecami i pośladkami do mnie. Na pośladkach poczuła mojego stojącego, gotowego penisa. Ja w każdym razie czułem jak on napiera na jej pośladki. W dłoniach czułem Jej miękkie piersi, zakończone coraz twardszymi sutkami. ściskałem Jej pierś, rozkoszując się kobiecym biustem. Znów przesunąłem dłoń niżej, między Jej nogi, a Monika położyła się na brzuchu. Usiadłem lub raczej uklęknąłem za Jej pośladkami i subtelnie muskałem opuszkami palców Jej pośladki, wewnętrzne strony ud, zmierzając w najintymniejsze miejsca. Mruczała jak kocica gdy ja tak powoli masowałem.Gdy poczułem, że zaczyna robić się wilgotna wsunąłem powoli jeden palec w Jej ciało. Uwielbiam czuć Jej ciepło… i wilgoć. Delikatnie pokręciłem palcem w różnych kierunkach i pochyliłem się – wyjmując jednocześnie palec. Rozsunąłem rękami pośladki by móc językiem dotrzeć do Jej skarbów. Jednak choć udawało się to – miałem umiarkowane pole manewru. Podniosłem się i delikatnie chwytając żonę w biodrach podciągnąłem ją do tyłu, tak jak do pozycji „na pieska”. Była mocno wypięta, a ja leżąc za nią z tyłu lizałem jej szparkę. Powoli, mocno wyciągniętym językiem przesuwałem bardzo delikatnie po krawędziach jej kobiecości. M. wzdychała, a ja czułem Jej wilgoć na całych ustach, gdy całowałem od tyłu Jej szparkę. Następnie podniosłem się klękając za nią z tyłu i zacząłem ręka pieścić Jej łono. Przylgnęła twarzą do łózka, jeszcze bardziej się wypinając. Moja ręka, cała powierzchnią przesuwała się po Jej ciele, poprzez wilgotne zakamarki aż do łechtaczki. Tam się zatrzymywała i pieściła Jej najczulszy punkt, lub pocierała go. M. wzdychała gdy pieściłem Jej guziczek, więc pieściłem go coraz częściej i coraz mocniej. M. napierała na mnie ciałem coraz mocniej. Jęczała, gdy przyciskałem palec do Jej najdelikatniejszego punktu, a ja kręciłem nim subtelnie by słyszeć jej rozkosz. Jak najwięcej jej rozkoszy… Następnie wsunąłem w Jej wypięte ciało palec wskazujący, by po kilku ruchach w niej wyciągnąć go i dołączyć drugi palec. Teraz było już ciasno, ale jej wilgoć zrobiła swoje i wsunąłem je całkiem w nią. Drugą ręką zacząłem znów pieścić Jej łechtaczkę, jednocześnie wsuwając i wysuwając palce w jej szparkę. Jej całe ciało poruszało się w rytm moich dłoni. Głośno pojękiwała gdy sprawiałem Jej rozkosz. Cały czas napierała na moje palce, którymi nieustannie ja posuwałem – coraz mocniej i coraz szybciej. Czułem i słyszałem jak zaczyna dochodzić. Jej ciało zaczynało się zaciskać coraz częściej i coraz mocniej na moich palcach. Drugą ręka przyspieszyłem pieszczoty łechtaczki. Kilka chwil później poczułem kilka gwałtownych skurczy szparki wokół moich palców, a w naszej sypialni rozległy się głośne jęki, które mimo wszystko były tłumione przez pościel.
Jeszcze nie umilkł Jej orgazm a ja uklęknąłem za nią i wszedłem w Jej ciało moją pulsującą męskością. M. znów jęknęła głośniej gdy poczuła w sobie coś więcej niż palce. Więcej, grubiej i dłużej, i głębiej… Ja poczułem temperaturę Jej ciała obejmującą mojego członka.
Zazwyczaj nie przepadam za pozycja na pieska. Dość trudno nam utrzymać jedno tempo. Ja się poruszam, Ona od moich pchnięć wpada w ruch i próbując się na mnie wbijać – tracimy całkowicie rytm i jest dziwnie… Tym razem było inaczej. Bo ona dość intensywnie poruszała pupą, więc moje ruchy były zbędne. I było fantastycznie! Ja klęczałem za nią nieruchomo, położyłem tylko dłonie na Jej biodrach pomagając Jej w poruszaniu się a także dostarczając Jej dodatkowych bodźców (uwielbia gdy delikatnie trzymam ją powyżej bioder, zawsze gdy się kochamy), a Ona się poruszała nadziewając na mojego członka. Było cudownie – nie czekałem długo na orgazm. Byłem bardzo podniecony, a Jej ruchy i jęki rozpalały we mnie coraz większe pożądanie. W końcowym etapie moje ręce mocniej zacisnęły się na Jej talii i zaczęły szybciej przyciągać Jej ciało do mnie, powodując jej szybsze ruchy. Potem głośny jęk i uczucie ogarniającej ekstazy. szybkiej, małej ale jakże mi teraz potrzebnej. Opadłem,ona także, kładąc się tuz obok niej, z tyłu… jakże by inaczej!
Od tylu to nie po Bożemu! ;]
mnie sie podoba:)