Zmęczeni padliśmy na łóżko i rozmawialiśmy przytuleni – i od słowa do słowa padł pomysł wypicia jeszcze kieliszka wina.
Oczywiście nie skończyło się na jednym. I nie skończyły się nasze czułości. M. ręką szybko doprowadziła mnie do erekcji. Bez żadnej finezji usiadła na mnie i zaczęła mnie kochać. Jej biust falował w rytm ruchów ciała. Blond loki opadały Jej na ramiona i podobnie jak biust poruszały się rytmicznie. M. nadawała najróżniejsze pozycje swojemu ciału: raz była pochylona nade mną, innym razem odchylała się do tyłu, odchylając także głowę pozwalała włosom opadać na dół; czasem też była, sztywna – zupełnie wyprostowana i tylko biodra unosiły się góra-dół. Zmieniała tempo – czasem powoli kręciła biodrami różne figury wkręcając w siebie członka – uśmiechała się wtedy do mnie; a czasem szybko kochała mnie energicznie podskakując i opadając – wtedy była skupiona i wzdychała. Zmęczona opadła i zmieniliśmy pozycję: teraz M klęczała głęboko wypięta:
Uwielbiam ten widok, uwielbiam gdy widzę Jej wypięta kobiecość gotową aby mnie przyjąć. Gotową, aby mój penis wepchnął się w nią. W tej pozycji uwielbiam powoli wchodzić, czując jak rozpycham się w Jej szparce widząc to jednocześnie. To jeden z najpiękniejszych widoków jak moja główka napiera na nią i wślizguje się do środka. Widać wtedy jak rozciąga się jej dziurka obejmując, otulając szczelnie moją męskość. Wsuwam się więc głębiej, ona się rozszerza mocniej – M. wzdycha. Moje dłonie obejmują mocniej Jej pośladki. Strasznie podnieca mnie fakt, że widzę ile mojego penisa już jest w Jej ciele, że widzę ile jeszcze długości i przyjemności mogę w nią włożyć. Cofam się delikatnie i znów rozpychając się wsuwam się głębiej. Jesteśmy wilgotni i rozgrzani więc płynnie mogę się poruszać. Jestem już w połowie długości w niej – to niesamowite jak bardzo elastyczna jest kobiecość , potrafi mieć w sobie penisa. Wsuwam się głębiej, cofam i znów głębiej. M. coraz bardziej wzdycha. Ja także czuję przyjemność: raz że pod innym kątem jestem w niej a dwa, te doznania wzrokowe…. Echh…. Wsuwam się ponownie do końca i cofam prawie wychodząc i znów ośrodka i coraz mocniej i coraz szybciej . M. kręci pośladkami. Czuję jak jej ciało ciasno obejmuje mnie, jak ciepło tarcia naszych ciał ogarnia już nie tylko mojego członka, ale zaczyna mnie ogarniać całego. Tym razem powoli , dłużej czuje jak dreszcze i napięcie przebiega po mnie i kieruję się powrotem do członka, by tam mieć swój finał. Czuje jak drgam i wyrzucam swoje nasienie emanując w tym samym miejscu kulminacją rozkoszy. Coraz wolniej poruszam się w Jej wypiętym ciele…coraz wolniej…
Bardzo podobają mi się Pana opowieśći:) Gratulację takiej sprawnośći i żony:) I życzę jeszcze większych doznań
Te opisy są strasznie seksowne… Czytanie Pana wpisów jest bardzo wciągające. Język jest prosty i co najważniejsze nie jest wulgarny :) Gratuluję śmiałości… I takiego udanego życia seksualnego.