Ja i mój Pan Penis

Dumą i troską każdego faceta jest jego penis. Męskość: wszyscy o tym rozmawiają, wszyscy faceci zastanawiają się czy wielkość ma znaczenie. Czy ich penis nie jest zbyt mały, zbyt krótki, itd… Kobiety, choć większość oficjalnie zaprzecza również zwracają uwagę na wielkość – choć podobno tylko obwód jest ważny. Ja tego nie wiem – moja żona nie narzeka.
Przedstawiam Wam poniżej mojego członka [Ze szczególną dedykacją dla Kasi]: Continue reading „Ja i mój Pan Penis”

W knajpie

Przyszedł piątek, zwieńczenie kolejnego tygodnia – wybraliśmy się ze znajomymi na piwo. Stawiliśmy się w lokalu, lecz okazało się, że wieczór zapowiada się dziwnie, ponieważ byłem jedynym facetem w towarzystwie… Jak to się mogło stać, myślałem… Jeden z facetów w pracy, drugi się właśnie pokłócił z kobietą , itd, itd… Nie zapowiadało się to zbyt ciekawie. Prawie damska impreza i ja wśród nich – ale wychodzić teraz byłoby już nie na miejscu – więc zostałem. Kupiłem piwo i papierosy i włączyłem się do „damskich” tematów. W sumie gadaliśmy o wszystkim: pracy, ludziach, knajpach, wspomnieniach, wakacjach… Continue reading „W knajpie”

Reaktywacja

Reaktywacja?
W pewnym sensie…

Postanowiłem w pewnym sensie reaktywować bloga. Co prawda nie będzie tu już relacji z mojej sypialni – bo to już zamknięty etap, ale będą moje ogólne przemyślenia nt. seksu, erotyki i relacji damsko-męskich. Nie wiem czy ktoś będzie chciał to czytać i jakaą to będzie miało wartość. Ale mam kilka tematów, którymi chciałbym sie podzielić lub podsunąć Wam do przemyślenia. Continue reading „Reaktywacja”

Zakończenie

No i nadszedl ten dzień…

Tak – postanowiłem zamknąć bloga. Doszedłem do wniosku, że to jednak nie jest w porządku wobec mojej żony. Nie mam prawa opisywać naszego życia intymnego na stronie internetowej. Bardzo ciężko mi pisać te słowa – nie wiem jak teraz będzie wyglądał mój łóżkowy świat – wszak ten blog nadawał mi rytmu w łóżku… i wżyciu. Ale cóż – taka podjadłem decyzję. Kiedyś należało dojrzeć- mam nadzieję że to początek tego procesu. Może i spóźniony o te 10 lat, ale zawsze!
Dziękuję wszystkim stałym bywalcom – byliśmy razem prawie 2 lata. To szmat czasu, ponad 60 relacji z mojego życia, kilkaset stron moich zapisek, kilkaset Waszych komentarzy… – wszystko to właśńie zniszczyłem. Ale może zyskam cos innego.
Nie wiem czy będę cos pisał jeszcze, byc może jakies własne przemyslenia – ale to się jeszcze okaże.

pozdrawiam- Tomek