Uwielbiam 69 – zawsze i wszędzie. Uwielbiam czuć Jej usta pieszczące mojego penisa a jednocześnie pieścić napierającą na na mnie Jej kobiecość. Nie inaczej było i tym razem:
Podczas pieszczot zmierzałem do Jej najczulszego miejsca, ale postanowiłem że zamiast jednostronnych pieszczot zrobimy to w pozycji 69. Zaproponowałem taki układ mojej M., wiedząc, że na pewno go zaakceptuje. I owszem zaakceptowała ale zaproponowała rzadziej przez nas stosowany układ, mianowicie odwrócone 69 czyli 96 – ja na górze Ona pode mną.
Odwróciliśmy się odpowiednio: M. na dole, ja do góry; ułożyłem moje ciało tak aby moja napięta męskość była tuż przed Jej ustami, a moje usta powędrowały miedzy jej rozchylone nogi. Już czułem jak Jej palce zaciskają się wkoło mojego napiętego interesu. Już czułem gorący język na jego główce; wsunąłem się między Jej nogi, Ona podkurczyła je, uginając kolana abym mógł dotrzeć do najintymniejszych miejsc Jej rozkoszy.
Leżałem na łokciach a moje dłonie zaciskały się na pośladkach M. – w rytm jaki czułem na penisie. Czułem jak rytmicznie Jej usta zaciskają się prawie u nasady członka w momencie jak głęboko go połykała, czułem jak język figlował dookoła mojej główki, czułem ssanie samej główki jak i pojedyncze liźnięcia wzdłuż penisa.Ja też nie próżnowałem: mój język najpierw delikatnie i powoli – tak jak moja M. lubi – pieścił Jej wilgotną kobiecość. Wzdłuż, dookoła – tylko muskając, nie wnikając głębiej, zresztą w tej pozycji jest to trudne. M. raz po raz jęczała cichutko, pieszcząc wtedy mnie rękoma. To niesamowite dawać rozkosz kobiecie czubkiem języka, minimalnym muśnięciem, czuć Jej westchnięcie i zaciśnięcie Jej palcy na moim członku – a wszystko to dokładnie wtedy gdy trafie na czuły punkt, gdy jest Jej przyjemnie. Jedyny minus tej pozycji jest taki, że wzajemnie się nie widzimy, nie widzę jak mnie pieści, nie widzę Jej spojrzenia jak po francusku dostarcza mi miłości. Ale za to w tym układzie są inne kąty i chyba aby mieć mnie w ustach musi mojego członka mocniej wygiąć bo uczucie jest zupełnie inne – w każdym razie cudownie jest kochać się tak i czuć Jej usta zaciskające się na moim sztywnym i śliskim od śliny penisie.
Oboje już co kilka chwil odrywaliśmy od siebie usta aby westchnąć przez chwile, bo natężenie miłośnych dreszczy okazywało się ogromne. Postanowiłem Skończyć w nasz ulubiony sposób w tej pozycji, tj.: podniosłem się z łokci, podniosłem Jej nogi i założyłem sobie pod pachy co maksymalnie wyeksponowało całą kobiecość. Oparty na dłoniach,
im bardziej się schylałem to napierałem na Jej nogi powodując większe ich rozchylenie i rozwarcie… Na to oboje czekaliśmy: Mój język momentalnie głęboko zanurzył się w Jej kobiecość. Napierając na M. doprowadziłem do maksymalnego wyeksponowania Jej skarbu co pozwalało na najgłębszą penetrację językiem, który szalał po Jej kobiecości, zanurzając się w niej rytmicznie co kilka chwil.
M. Już tylko czasami była w stanie pieścić mnie ustami, ponieważ słyszałem tornado jęków gdy ją pieściłem; czułem tylko mocno zaciśnięte dłonie na moim członku, które raz po raz wykonywały kilka ruchów wzdłuż niego.
Przed oczami miałem maksymalnie wyeksponowane obie dziurki i wiedziałem, że za chwilę dostarczę żonie kolejnych rozkoszy gdy dotrę do kolejnego przystanku miłości. Najpierw przeniosłem ciężar ciała na jedną rękę, co nie było trudne, bo miałem także oparcie pod pachami o nogi M., by druga ręką pieścić delikatnie jej drugą dziurkę – jej jęk, przekonał mnie, że mam nie przerywać. Pieściłem językiem kobiecość, łechtaczkę a palcem krążyłem wokół drugiej dziurki, naciskając na nią co kilka chwil.
Słyszałem jak już powoli dochodzi, jak jej szybki oddech pomieszany z burzą jęków zwiastuje nadciągający orgazm – nie przestawałem moich pieszczot, zwiększałem tempo chcąc poczuć głośny jęk jęk orgazmu, poczuć jej zaciśnięte dłonie na moim pulsującym penisie w tym momencie. Sam też już byłem na krawędzie szczytu rozkoszy: podniecony chyba bardziej Jej stanem, bo czułem jak cała się prawie trzęsie gdy mój język i palec pieszczą jednocześnie obie jej
maksymalnie wyeksponowane dziurki. Jej jęk z także gwałtowne szarpnięcia świadczyły , że to Już prawie teraz, że zaraz osiągnie kulminacyjny moment – zmieniłem technikę i zacząłem pieścić ustami Jej drugą dziurkę, zaciskając palce na pośladku – Jęknęła mocniej, i jeszcze mocniej, i jeszcze głośniej i poczułem jak Jej ciało wygina się pode mną, sztywnieje, by po chwili szarpnąć z kolejnym jękiem rozkoszy… i kolejnym… Jej palce mocno zacisnęły się na moim penisie a ja poczułem niespodziewany orgazm, z mojego pulsującej męskości wypłynęło nasienie na Jej piersi… A ona ciągle mocno zaciskała dłonie na mnie delektując się jeszcze swoją rozkoszą pojękując coraz słabiej… coraz ciszej…