Piątek wieczorem:
Weekend minął pod znakiem lenia – więc mieliśmy trochę czasu dla siebie. W sumie zaczęło się już w piątek. Celowo poszliśmy wcześniej do łóżka. Byliśmy trochę zmęczeni całym tygodniem, więc może nie było jakoś bardzo erotycznie ani gorąco. Po prostu kochaliśmy się. Leżąc na boku najpierw się pieściliśmy, całując i dotykając swoich intymnych miejsc, aż w końcu, gdy byliśmy już odpowiednio pobudzeni, uklęknąłem przed M. i pochylając się wszedłem miedzy Jej rozchylone nogi. Najpierw tylko wsunąłem się i obserwowałem reakcje żony. Uwielbiam to robić, uwielbiam patrzeć, gdy jest Jej przyjemnie, gdy czuje mnie w sobie. M. spoglądała na mnie z półprzymkniętych powiek, uśmiechając się. Moje ruchy stały się gwałtowniejsze, choć nadal byłem delikatny – Jej usta lekko się rozchyliły i do mych uszu dobiegł cichy jęk. Uśmiechnąłem się i zacząłem zwiększać dynamikę i szybkość ruchów. Zwiększyła się od razu siła Jej dźwięków, oddawanych podczas każdego mojego ruchu. Cofałem się i znów wnikałem w nią, czując jak mój penis wnika w nią, jak posuwa się w idealnie śliskim i miękkim ciele. M. wzdychała a ja przyspieszałem. Continue reading „Weekendowo – cz.1”