Świt

Kilka dni temu byliśmy na całonocnej imprezie. Już w połowie imprezy coraz częściej wpatrywałem się w ciało żony, chcąc jak najszybciej je rozebrać i pokochać. Wracaliśmy późno, bardzo późno, pod wpływem sporej dawki alkoholu. Wiedziałem, że seks z M., gdy oboje byliśmy wstawieni zawsze był doskonały. Ostry, szybki, mocny – całkowicie bez zahamowań. Niecierpliwie oczekiwałem momentu, gdy będę mógł Ja kochać.

Wróciliśmy nad ranem. Świtało za oknem, gdy po szybkiej kąpieli pod prysznicem wchodziłem do łóżka. W pokoju panował półmrok i całkowita cisza. Nie było słychać samochodów za oknem, ani ludzi na ulicach. Ptaki nie ćwierkały, psy nie szczekały – absolutna, całkowita głucha cisza. Continue reading „Świt”

Taniec z penisem w tle

To była impreza jakich dziesiątki – kilku znajomych, wolny weekend, sporo piwa i dobre nastroje. Muzyka grała w pokoju obok i można było tam tańczyć, piwo się kończyło – impreza się szybko rozkręcała.
Ja oczywiście byłem z moją żoną , ale była też przyjaciółka mojej żony – Kamila. I o niej będzie ten wpis…

Kamila bez wątpienia zawróciła w głowie wszystkim facetom, z naszego otoczenia, taki już ma sposób bycia – kokietujący, przepełniony zmysłowością, seksapilem i do tego jest bardzo atrakcyjna i ma zmysłowy, przepełniony erotyzmem głos. Więcej o niej tutaj: …..

Impreza szybko się rozkręciła: dużo śmiechu i zabawy. Coraz częściej zaglądaliśmy do sąsiedniego pokoju aby potańczyć lub tylko powygłupiać na „parkiecie”, w półmroku. Continue reading „Taniec z penisem w tle”

Łazienkowo – cz.2

Przy świetle lampki nocnej żona usiadła na krawędzi łóżka, znów dobierając się do mojej stojącej męskości – jednak pamiętałem, że to jej należy się teraz przyjemność o położyłem ja na plecach rozsuwając nogi abym mógł pieścić Ją po francusku. Zajmowałem wygodne miejsce miedzy udami a M. układała poduszkę i ciało tak aby najlepiej smakować zbliżającą się miłość oralną. Continue reading „Łazienkowo – cz.2”

Łazienkowo – cz.1

Ponieważ nie do końca mogliśmy ustalić kolejność w jakiej idziemy pod prysznic zdecydowaliśmy się na kompromis i poszliśmy do łazienki razem. Pewnie oboje zdawaliśmy sobie sprawę z tego , jak wielkie jest ryzyko, że za chwilę znajdziemy się w krainie seksu naszych ciał.
M.Stała do mnie tyłem, przeglądając się w lustrze: stanąłem za nią i patrząc w Jej odbicie w lustrze objąłem od tyłu Jej piersi, przylegając całym ciałem do Niej. Moje ręce przebiegały po Jej piersiach , od dekoltu, czując jak im bardziej zdążają w dół tym bardziej wzbijały się po biuście M, zdążając aż na sam szczyt. Widziałem odbiciu Jej twarzy, że podoba Jej się ta pieszczota, tym bardziej, że również patrzyła w lustro i wpatrywała się w moje oczy. Na razie tylko powoli obiegałem dłońmi biust, czułem jak spod bluzki i stanika zaczynają się podnosić brodawki. Czułem jak M. napiera na mnie pośladkami, jak pociera pupą o mojego penisa. Continue reading „Łazienkowo – cz.1”

Niedzielny seks

W niedzielę moja żona wstała wcześniej, ale dała mi pospać do południa. Obudziła mnie wchodząc po cichu do pokoju – otwarłem zaspane oczy: M. zbliżała się do łózka, zrzucając szlafrok, pod którym była całkiem naga. Wtuliła się we mnie: poczułem Jej chłodne ciało, Jej piersi na moim torsie, Jej obejmujące mnie ręce i Jej usta na moich ustach. Leżeliśmy tak na boku, całując się chłonąc tą chwilę, ten czas gdy nie musimy iść do pracy, gdy jesteśmy wypoczęci i wyspani – gdy jesteśmy razem. Continue reading „Niedzielny seks”

Ciało mojej żony – cz.2

Wręcz zdarłem z niej płaszcz, gdy minęliśmy próg naszego mieszkania! Miałem ogromna ochotę być w niej! TERAZ! NATYCHMIAST! Odwróciłem ją tyłem do siebie i skupiłem dłonie na pupie mojej żony. Ona stanęła w lekkim rozkroku, wypinając fantastycznie się w moją stronę. Prawie całą długością rąk oparła się o ścianę, wyciągając je nad głową. Policzkiem przyległa do ściany, gdy moje ręce podciągały do góry jej sukienkę. Powalający widok: pięknie wyeksponowana pupa, wręcz napierająca na me dłonie; poniżej pończochy i buty na obcasie! Mój członek był w najwyższym stopniu gotowości, gdy drżącymi rękoma wydobywałem go ze spodni… Jeszcze tylko kilka pieszczot ręką jej kobiecości: pocierałem jej kobiecość na całej długości i wsunąłem lekko palec – być może nie była jeszcze w pełni wilgotna, ale pragnąłem ją teraz, ona zresztą chyba też… Już, gdy ją pieściłem ręką to jęczała, poruszając pupą tak by najbardziej zyskać na pieszczotach moją dłonią… Continue reading „Ciało mojej żony – cz.2”