To była jakaś dziwna impreza u znajomych naszych znajomych, czyli nie znaliśmy prawie nikogo.
Impreza jak to studencka impreza: duża ilość alkoholu, papierosów, pięknych studentek…
O godzinie bliżej nieokreślonej – w każdym razie było późno: część ludzi wyszła, pozostała część usnęła w pozostałych pokojach. Tylko jakaś parka i M. ze mną pozostaliśmy w salonie, ale też zdążaliśmy już do pozycji leżącej. My weszliśmy pod koc, leżąc na jakiejś sofie, a oni całowali się namiętnie na wielkim fotelu oddalonym od nas o jakieś 3 metry. My pod kocem też delikatnie zaczynaliśmy się całować.
Nie pamiętam dokładnie jak to było (w końcu to spory kawał czasu już minął), ale dość szybko z delikatnych pocałunków przeszliśmy do pieszczot najintymniejszych części naszych ciał. Continue reading „Seks na imprezie”