Niebawem coś napiszę :)

Wielu z Was do mnie napisało ostatnimi czasy maile lub komentarze na blogu z pytaniem – dlaczego przestałem pisać.  Bo faktycznie miałem krótką przerwę w pisaniu. Cóż – nie będę opowiadał o przyczynach, ale ogólnie są takie chwile w życiu każdego człowieka, że przyjemności schodzą na dalszy plan a człowiekowi nic się nie chce. Tym bardziej nie chce się pisać bloga. Zwłaszcza o tematyce erotycznej – bo ostatnio rzadko się kochaliśmy z Moniką.  Pewnie niebawem to nadrobimy, jednak do wszystkiego musi być właściwa chwila.

Mam jednak kilka rozpoczętych relacji, więc jak tylko będę miał nastrój to je dokończę.

pozdrawiam wszystkich :)

Orgazm pochwowy – wprowadzenie

Pozostając w temacie zmian naszego pożycia seksualnego oraz zmian jakie nastąpiły po 30-stce: dziś będzie o orgazmie pochwowym.
Jakoś nigdy szczególnie nie spinaliśmy się aby Monika miała orgazm pochwowy. Owszem, rozmawialiśmy o tym kilkakrotnie, ale raczej wymienialiśmy się spostrzeżeniami na ten temat. Monika mówiła w których pozycjach jest jej najbliżej do takiego orgazmu, a ja słuchałem próbując zapamiętać jej sugestie. Jednak te rozmowy nigdy nie kończyły się jakimkolwiek planowaniem lub próbą poszukiwania jak osiągnąć orgazm pochwowy. Wychodziliśmy chyba jakoś podświadomie z założenia (które nam obojgu są ideologcznie w życiu bardzo bliskie), że nic na siłę, jak ma przyjść to na pewno przyjdzie. Czyli im bardziej się starasz tym mniej ci wychodzi. Więc zamiast się spinać i próbować osiągnąć coś na siłę – po prostu uprawialiśmy seks, nie oczekując że akurat w tym i tym dniu musi zakończyć się on mega orgazmem pochwowym mojej żony. Continue reading „Orgazm pochwowy – wprowadzenie”

Orgazm wielokrotny

 Jak zapewne pamiętacie – po reaktywacji bloga wiele pisałem o przemianach jakie zaszły w nas, choć głównie w mojej żonie i dotyczyły seksu. A raczej naszej seksualności, pragnień i ich realizacji. Jak wtedy podkreślałem, zmiany te powstały mniej więcej gdy żona skończyła 30 lat. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień, ale miało charakter długofalowy.

Kilka z moich poprzednich opowiadań dotyczyły właśnie tych zmian, najpierw były to ostre słówka w sypialni, potem (choć nie było to jakoś planowane a raczej zupełnie spontaniczne) seks w plenerach. Tym razem napiszę trochę o orgazmach jakie moja żona przeżywa, a w sumie o łatwości z jaką do nich dochodzi. Continue reading „Orgazm wielokrotny”

Ostre słówka – epilog

W poprzednim poście opisałem noc w której wiele barier, zwłaszcza tych werbalnych zostało złamanych. Oboje czuliśmy potrzebę i chęć do tego by wprowadzić coś nowego do naszego łóżka. Wielokrotnie fantazjowałem o tym aby w ten sposób pokochać się z żoną, ale nie miałem odwagi tego zaproponować, bo uważałem, że takie słownictwo, takie zachowanie jest gówniarskie i nieprzystoi nam – dorosłym, dojrzałym i ułożonym ludziom. Nie bardzo sobie wtedy byłem w stanie wyobrazić, że coć takiego może podniecać moją żonę. Teraz wiem jak bardzo się myliłem. Continue reading „Ostre słówka – epilog”

Po grecku – cz.1

No i doczekaliście się! Od wiele dni, tygodni i miesięcy wszyscy chcieli przeczytać opis jak się kochamy analnie. W końcu znalazłem czas, aby napisać jak to było. Ale najpierw małe wprowadzenie. Chce abyście wiedzieli, co o tym myślałem i jakie było nasze podejście do tego typu miłości.

Jak wiadomo seks analny to jedna z bardziej kontrowersyjnych form zbliżenia. Moim zdaniem jest to niesamowicie intymna (bodajże najbardziej intymne z możliwych) forma penetracji i wymaga od partnerów czegoś więcej niż tylko przyjemności. Wymaga zaufania, ciepła zrozumienia i… miłości.  Continue reading „Po grecku – cz.1”

Czasem warto porozmawiać :)

Wielokrotnie w przeróżnych poradnikach czytam, iż podstawą udanego seksu jest rozmowa i jasne deklarowanie swoich oczekiwań. OK. – ma to sens, jeśli któreś z partnerów nie potrafi w żaden sposób zrozumieć drugiego. Ale nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że mówię do żony, że oczekuje loda z połykiem, anala itd. I nie dlatego, że ona by się obraziła – nic podobnego: na pewno by się zgodziła. Ale czy miałbym pewność, że Ona tego też chce???
Raczej bym przypuszczał, że zrobiłaby to tylko i wyłącznie dlatego aby sprawić mi przyjemność. Miło, ale uważam, że seks jest wtedy satysfakcjonujący gdy oboje partnerów czerpie z niego przyjemność, dlatego jestem zdania że jak będzie miała ochotę zrobić mi loda z połyskiem to go zrobi – a jak nie to nie.
No fakt – moja żona nie ma w tym względzie zahamowań i domyśla się czego mi potrzeba, ale czasem przyszło mi na to długo czekać. Ale jaka była radość i satysfakcja gdy pierwszy raz pozwoliła mi skończyć w ustach???!!!! Ależ to był olbrzymi orgazm! A jakie doznania zmysłowe! Nigdy nie prosiłem mojej M. by pozwoliła mi skończyć w Jej ustach- po prostu po jakimś tam czasie to zrobiła, i tak już pozostało. Skoro tak robi to najwyraźniej tak lubi! Ja to uwielbiam!
Gdybym ją poprosił wcześniej na pewno by to zrobiła – ale pewnie nie była by na to gotowa, zrobiła by to dla mojej przyjemności – a to już by mi tak nie smakowało…. Continue reading „Czasem warto porozmawiać :)”