Wolny, niedzielny czas

Wolny czas w niedziele spożytkowaliśmy tradycyjnie: seksualne zabawy w łóżku. Niby nic nowego, ale tym razem było trochę inaczej. Niby nic szczególnego ale chyba złamaliśmy kolejną barierę.

Nie pamiętam jak to się wszystko zaczęło, ale zaczęliśmy się pieścić. Ona dotykała mojego członka ręką, ja pieściłem Jej biust. Narazie łagodnie, sennie, jak to w niedzielny poranek… Z czasem zsunąłem się niżej i ściągając ramiączka Jej koszulki odsłoniłem pierś, którą po chwili wziąłem do ust. M. cichutku westchnęła, – jakby dając mi do zrozumienia, że jest to właśnie to „co kociaki lubią najbardziej”. Drażniłem Jej brodawki, ssałem delikatnie sutki, ściskałem powoli dłoń – wszystko to M. się bardzo podobało co słyszałem W jej cichych jękach. M. jednak nie pozwoliła się długo tak pieścić – zsunęła całkiem z łóżka kołdrę i usiadła a raczej uklęknęła miedzy moimi nogami. Prawą ręką ściągnęła całkiem napletek z mojego penisa i pochylając się polizała mnie powoli, zlizując mój śluz. „ECH….” jęknąłem, gdy Jej język delikatnie oblizywał moja główkę. Spojrzała mi w oczy, gdy usłyszała mój jęk i głęboko w nie spoglądając, wyzywającym , szelmowskim wzrokiem wpatrywała się we mnie, podczas gdy czubek jej języka lizał bardzo powoli czubek mojej główki. Wzięła członek w obie ręce i trzymała go u nasady. Continue reading „Wolny, niedzielny czas”

Weekendowo – cz.3

Niedziele po południu:
To była szybka popołudniowa akcja. Prawie wpadliśmy na siebie w korytarzu, więc był już pretekst to kilku całusów. Robiły się one coraz bardziej gorące. Przyparłem żonę do ściany i wsuwając rękę pod bluzkę całowałem Jej usta. Dłoń dotarła do stanika i objęła pierś ściskając ja delikatnie. M. tez nie próżnowała – czułam jak ręka żony przesuwa się od mojego torsu – coraz niżej. W moich spodniach już zaczynało się robić ciasno, a gdy dotykałem Jej piersi a ona zbliżała rękę waśnie TAM – byłem już zupełnie twardy. Moje kochanie zamruczało, gdy dotarła do członka i przez spodnie wyczuła, że jestem tam sztywny. Masowała mnie ręka, przesuwając nią po spodniach , w górę i w dół. Całowaliśmy się cały czas, nasze języki spotykały się w subtelnym wilgotnym dotyku. Nasze usta spragnione siebie całowały każdy kawałek ust drugiego z nas. Moja ręka przesunęła się na plecy i rozpięła M. stanik. Teraz mogła powrócić do piersi. Jej piersi były zakończone napiętymi brodawkami i sutkami. Dotykałem ich delikatnie, ściskając, przesuwając między palami, pieszcząc.  Continue reading „Weekendowo – cz.3”

Weekendowo – cz.2

Niedziele rano.
Niestety w sobotę wieczorem zalegliśmy przed telewizorem i z wieczornego seksu nic nie wyszło – bo zasypialiśmy na stojąco, prawie. Więc trzeba było przełożyć to na niedzielę.
W niedzielę ja obudziłem się pierwszy i postanowiłem nadrobić zaległy, wieczorny seksik. M. leżała do mnie tyłem, na boku z lekko podkurczonymi nogami. A więc miała wypięta pupę w moją stronę. Doskonale! Moja ręka podciągnęła i tak krótką koszulkę odsłaniając nagie pośladki M. Delikatnie gładziłem Jej ciało, zbliżając się w stronę Jej kobiecości. M. zaczynała cicho mruczeć gdy zaczęło do niej docierać, że koniec snu już się zbliża. Nie wiem, czy było to mruczenie niezadowolenia faktem, że Ją budzę, czy tez wynikało to z przyjemności- prawdopodobnie jedno i drugie! Moje ręce coraz śmielej sobie pozwalały krążąc coraz głębiej między pośladkami, a jednoczenie raz po raz zahaczając o Jej biodra – jedno z bardzo erogennych miejsc mojej żony. Continue reading „Weekendowo – cz.2”

Ręcznik

Siedziałem właśnie przy komputerze – był weekend a ja mimo to postanowiłem popracować i stworzyć wymaganą dokumentację. Moja żona zawsze się irytuję, gdy zaczynam pracować w domu. Ale nie miałem wyjścia. Zająłem się całkiem praca i przestałem zwracać uwagę na to co się dzieje dookoła. W pewnym momencie weszła moja żona… zawinięta tylko w ręcznik. Jeszcze wilgotna od wody spod prysznica. Faktycznie – teraz do mnie dotarło że słychać było wodę pod prysznicem… że tez nie zwróciłem na to uwagi. M. spoglądała na mnie tym swoim wzrokiem – zawsze takim samym gdy chciała seksu. Zawsze tym samym gdy demonstrowała swoje ciało, swoje kobiece wdzięki. Podeszła do mnie zawinięta w nowy ręcznik. Tak, poznałem ten ręcznik – kupiliśmy go kilka dni temu. Trochę miałem opory aby kupować takie drogie ręczniki, ale żona mnie przekonała, mówiła że warto. Teraz, gdy dotknąłem Jej ciała przez mięciutki, puszysty ręcznik zrozumiałem, ze rzeczywiście są super. M. pachniała żelem do kąpieli, była jeszcze wilgotna. Na nagie ramiona opadały blond loki. Continue reading „Ręcznik”

Ciało mojej żony – cz.2

Wręcz zdarłem z niej płaszcz, gdy minęliśmy próg naszego mieszkania! Miałem ogromna ochotę być w niej! TERAZ! NATYCHMIAST! Odwróciłem ją tyłem do siebie i skupiłem dłonie na pupie mojej żony. Ona stanęła w lekkim rozkroku, wypinając fantastycznie się w moją stronę. Prawie całą długością rąk oparła się o ścianę, wyciągając je nad głową. Policzkiem przyległa do ściany, gdy moje ręce podciągały do góry jej sukienkę. Powalający widok: pięknie wyeksponowana pupa, wręcz napierająca na me dłonie; poniżej pończochy i buty na obcasie! Mój członek był w najwyższym stopniu gotowości, gdy drżącymi rękoma wydobywałem go ze spodni… Jeszcze tylko kilka pieszczot ręką jej kobiecości: pocierałem jej kobiecość na całej długości i wsunąłem lekko palec – być może nie była jeszcze w pełni wilgotna, ale pragnąłem ją teraz, ona zresztą chyba też… Już, gdy ją pieściłem ręką to jęczała, poruszając pupą tak by najbardziej zyskać na pieszczotach moją dłonią… Continue reading „Ciało mojej żony – cz.2”

Wieczorny przegląd ulubionych pozycji: cz.2

[to dalszy ciąg historii opisanej w części 1]
Ogromna ilość płynów na Jej spoconym ciele motywowała mnie do dalszych pieszczot. Wsunąłem najpierw jeden palec w nią, po chwili drugi i pieszcząc językiem łechtaczkę, wsuwałem je i wysuwałem. Tempo najpierw było wolne,czekałem, aż złapie rytm i poczuje przyjemność, czekałem aż zacznie czuć że jest Jej przyjemnie. Gdy po chwili poczułem jak Jej ciało pracuje w rytmie moich palców i języka ale w przeciwnym kierunku, jak pływa gdy mój język wirował i naciskał łechtaczkę – przyspieszyłem. Łokciami napierałem na Jej uda, rozszerzając je maksymalnie, by moc jeszcze głębiej ja pieścić, jeszcze mocniej, jeszcze lepiej…. Słyszałem jak pojękuje, czasem wzdycha – coraz szybciej, coraz mocniej, coraz rzadziej to kontrolując…

Continue reading „Wieczorny przegląd ulubionych pozycji: cz.2”