Świt

Kilka dni temu byliśmy na całonocnej imprezie. Już w połowie imprezy coraz częściej wpatrywałem się w ciało żony, chcąc jak najszybciej je rozebrać i pokochać. Wracaliśmy późno, bardzo późno, pod wpływem sporej dawki alkoholu. Wiedziałem, że seks z M., gdy oboje byliśmy wstawieni zawsze był doskonały. Ostry, szybki, mocny – całkowicie bez zahamowań. Niecierpliwie oczekiwałem momentu, gdy będę mógł Ja kochać.

Wróciliśmy nad ranem. Świtało za oknem, gdy po szybkiej kąpieli pod prysznicem wchodziłem do łóżka. W pokoju panował półmrok i całkowita cisza. Nie było słychać samochodów za oknem, ani ludzi na ulicach. Ptaki nie ćwierkały, psy nie szczekały – absolutna, całkowita głucha cisza. Continue reading „Świt”

Łazienkowo – cz.2

Przy świetle lampki nocnej żona usiadła na krawędzi łóżka, znów dobierając się do mojej stojącej męskości – jednak pamiętałem, że to jej należy się teraz przyjemność o położyłem ja na plecach rozsuwając nogi abym mógł pieścić Ją po francusku. Zajmowałem wygodne miejsce miedzy udami a M. układała poduszkę i ciało tak aby najlepiej smakować zbliżającą się miłość oralną. Continue reading „Łazienkowo – cz.2”

Ciało mojej żony – cz.2

Wręcz zdarłem z niej płaszcz, gdy minęliśmy próg naszego mieszkania! Miałem ogromna ochotę być w niej! TERAZ! NATYCHMIAST! Odwróciłem ją tyłem do siebie i skupiłem dłonie na pupie mojej żony. Ona stanęła w lekkim rozkroku, wypinając fantastycznie się w moją stronę. Prawie całą długością rąk oparła się o ścianę, wyciągając je nad głową. Policzkiem przyległa do ściany, gdy moje ręce podciągały do góry jej sukienkę. Powalający widok: pięknie wyeksponowana pupa, wręcz napierająca na me dłonie; poniżej pończochy i buty na obcasie! Mój członek był w najwyższym stopniu gotowości, gdy drżącymi rękoma wydobywałem go ze spodni… Jeszcze tylko kilka pieszczot ręką jej kobiecości: pocierałem jej kobiecość na całej długości i wsunąłem lekko palec – być może nie była jeszcze w pełni wilgotna, ale pragnąłem ją teraz, ona zresztą chyba też… Już, gdy ją pieściłem ręką to jęczała, poruszając pupą tak by najbardziej zyskać na pieszczotach moją dłonią… Continue reading „Ciało mojej żony – cz.2”

Burza orgazmów

Burza orgazmów

Kładłem się dosyć późno spać, ale moje żona jeszcze nie spała… Prawie naga leżała na łóżku, patrząc jak zbliżam się w Jej stronę. Miała na sobie tylko bordową, zupełnie przezroczystą koszulkę. Jej kolor doskonale podkreślał zabarwienie brodawek – były jeszcze czerwieńsze, soczystsze… Jeszcze piękniejsze! Położyłem się na Niej, i zacząłem całować. Najpierw usta, potem szyję, ramiona, uszy… znów usta. Ona objęła mnie nogami w biodrach i przyciągnęła mocniej do siebie. Całowaliśmy się szalenie, a moje dłonie starały się dotrzeć do Jej biustu. Najpierw przez przezroczystą koszulkę pieściłem piersi, lecz po chwili nie mogłem się opanować aby nie poczuć stojących, pełnych i twardych sutków w swojej dłoni. Nasz ciała fantastycznie się poruszały, pieszcząc i łaskocząc się wzajemnie. Jej dłonie błądziły w moich włosach gdy całowaliśmy się głęboko, masowała moją szyję gdy całowałem Jej uszy i ramiona.

Passive fellatio – pasywne fellatio

Wracałem bardzo późną nocą taksówką do domu, po kilku piwach z kolegami z dawnych lat. Mijając światła za szybą samochodu marzyłem o solidnej miłości francuskiej. O Jej ustach zaciśniętych na mojej cały czas twardej męskości. O tym aby szaleńczo dłonią poruszała w górę i dół wkładając penisa do ust, aby ssała i całowała… Niestety, ze względu na godzinę późno nocna a raczej poranną musiałem pogodzić się z faktem, że moje Kochanie będzie na pewno spało. Doszedłem do wniosku, że próba przebudzenia, celem uprawiania miłości o 3 w nocy, tym bardziej, że nie byłem najtrzeźwiejszy – nie zakończy się z pewnością pomyślnie 
Więc pogodziłem się z tym tylko marząc i powtarzając sentencję Johna Travolty z filmu Pulp Fiction, gdzie grał Vincenta Vege, która brzmiała mniej więcej tak: „Wrócisz do domu, zrobisz sobie sam dobrze i pójdziesz spać!”. Continue reading „Passive fellatio – pasywne fellatio”

Wieczorny przegląd ulubionych pozycji: cz.2

[to dalszy ciąg historii opisanej w części 1]
Ogromna ilość płynów na Jej spoconym ciele motywowała mnie do dalszych pieszczot. Wsunąłem najpierw jeden palec w nią, po chwili drugi i pieszcząc językiem łechtaczkę, wsuwałem je i wysuwałem. Tempo najpierw było wolne,czekałem, aż złapie rytm i poczuje przyjemność, czekałem aż zacznie czuć że jest Jej przyjemnie. Gdy po chwili poczułem jak Jej ciało pracuje w rytmie moich palców i języka ale w przeciwnym kierunku, jak pływa gdy mój język wirował i naciskał łechtaczkę – przyspieszyłem. Łokciami napierałem na Jej uda, rozszerzając je maksymalnie, by moc jeszcze głębiej ja pieścić, jeszcze mocniej, jeszcze lepiej…. Słyszałem jak pojękuje, czasem wzdycha – coraz szybciej, coraz mocniej, coraz rzadziej to kontrolując…

Continue reading „Wieczorny przegląd ulubionych pozycji: cz.2”