Znów po francucku

Podczas wieczornej dawki czułości, ponieważ moja żona ma właśnie TE dni, pozostały nam tylko przytulanie i całusy. Leżeliśmy tak, objęci aż poczułem jak po mojej nodze sunie do góry Jej ręka. Wsunęła w moje szorty dłoń, i przesunęła, delikatnie muskając po całej długości penisa i z powrotem,zatrzymując się na jądrach. W drugiej nogawce szortów poczułem zbliżającą się drugą ręką – spojrzałem na M. i wtuliłem się w Jej ciało. Jej druga ręka zbliżała się do penisa, podczas gdy pierwsza delikatnie pieściła moje jądra. Gdy obie dłonie poczułem na członku i jego okolicach jęknąłem, bo skala doznań nie pozwalała leżeć spokojnie. Continue reading „Znów po francucku”

Czasem warto porozmawiać :)

Wielokrotnie w przeróżnych poradnikach czytam, iż podstawą udanego seksu jest rozmowa i jasne deklarowanie swoich oczekiwań. OK. – ma to sens, jeśli któreś z partnerów nie potrafi w żaden sposób zrozumieć drugiego. Ale nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że mówię do żony, że oczekuje loda z połykiem, anala itd. I nie dlatego, że ona by się obraziła – nic podobnego: na pewno by się zgodziła. Ale czy miałbym pewność, że Ona tego też chce???
Raczej bym przypuszczał, że zrobiłaby to tylko i wyłącznie dlatego aby sprawić mi przyjemność. Miło, ale uważam, że seks jest wtedy satysfakcjonujący gdy oboje partnerów czerpie z niego przyjemność, dlatego jestem zdania że jak będzie miała ochotę zrobić mi loda z połyskiem to go zrobi – a jak nie to nie.
No fakt – moja żona nie ma w tym względzie zahamowań i domyśla się czego mi potrzeba, ale czasem przyszło mi na to długo czekać. Ale jaka była radość i satysfakcja gdy pierwszy raz pozwoliła mi skończyć w ustach???!!!! Ależ to był olbrzymi orgazm! A jakie doznania zmysłowe! Nigdy nie prosiłem mojej M. by pozwoliła mi skończyć w Jej ustach- po prostu po jakimś tam czasie to zrobiła, i tak już pozostało. Skoro tak robi to najwyraźniej tak lubi! Ja to uwielbiam!
Gdybym ją poprosił wcześniej na pewno by to zrobiła – ale pewnie nie była by na to gotowa, zrobiła by to dla mojej przyjemności – a to już by mi tak nie smakowało…. Continue reading „Czasem warto porozmawiać :)”

Passive fellatio – pasywne fellatio

Wracałem bardzo późną nocą taksówką do domu, po kilku piwach z kolegami z dawnych lat. Mijając światła za szybą samochodu marzyłem o solidnej miłości francuskiej. O Jej ustach zaciśniętych na mojej cały czas twardej męskości. O tym aby szaleńczo dłonią poruszała w górę i dół wkładając penisa do ust, aby ssała i całowała… Niestety, ze względu na godzinę późno nocna a raczej poranną musiałem pogodzić się z faktem, że moje Kochanie będzie na pewno spało. Doszedłem do wniosku, że próba przebudzenia, celem uprawiania miłości o 3 w nocy, tym bardziej, że nie byłem najtrzeźwiejszy – nie zakończy się z pewnością pomyślnie 
Więc pogodziłem się z tym tylko marząc i powtarzając sentencję Johna Travolty z filmu Pulp Fiction, gdzie grał Vincenta Vege, która brzmiała mniej więcej tak: „Wrócisz do domu, zrobisz sobie sam dobrze i pójdziesz spać!”. Continue reading „Passive fellatio – pasywne fellatio”

Niedzielny poranek

Sennie i leniwie obserwowałem świat we wczorajszy, niedzielny poranek. Moja M. szykowała sie do wyjścia, zostawiając mnie w domu na prawie cały dzień.
Nie mając żadnych planów na ten dzień krążyłem wokół łóżka spodziewając się, że minie on właśnie pod znakiem lenistwa. Tym bardziej, że ponury dzień nie zachęcał do aktywności.
Tuż przed wyjściem moja M. Niespodzianie podeszła do mnie, całując mnie gorąco chwyciła tam, gdzie każdy facet lubi :)
Całując mnie masowała po penisie, mówiąc ze już musi wychodzić. Bardzo szybko się podnieciłem czując jej dotyk na swojej męskości. Zdjęła mi spodnie i całując mnie po uchu chwyciła mnie, delikatnie, tak kobieco, ale intensywnie. Trzymała mnie u nasady, obejmując jadra,  pieściła coraz mocniej. Zsunęła się niżej i obejmując mojego penisa obiema rekami wzięła go do buzi. Czułem nadpływający żar… Continue reading „Niedzielny poranek”