W święta

Zaczęło się niepozornie. siedzieliśmy na łóżku i zastanawiali jak zarządzić tym dniem aby starczyło nam czasu na wszystko. I Jakbyśmy nie próbowali to żadna opcja nie spełniała naszych wszystkich oczekiwań. Powodowany brakiem dalszego konceptu – położyłem się, wyciągając ręce za głowę. Spowodowało to, odsłonięcie kawałka mojego brzucha, między spodniami a t-shirtem. Moje Kochanie dość szybko wykorzystało ten fakt, by pieszczotliwie mnie pomasować po brzuchu. Jednak dotyk ten nie był erotyczny, czy w jakikolwiek sposób podniecający. Ot, taka niewinna pieszczota. moje myśli jednak już wybiegały dalej i zaczynałem myśleć jak sprowokować żonę, aby zsunęła rękę trochę niżej. spojrzałem na M. jednak jej wzrok błądzący gdzieś w oddali rozwiewał wszelkie nadzieję na erotyczne nastawienie żony tego poranka.
Jednak nie poddawałem się, tym bardziej, ze czułem twardniejącego penisa w spodniach. Ręka Moniki pomału krążyła po moim brzuchu – postanowiłem jednak pomóc losowi i delikatnie zamruczałem, dając Jej do zrozumienia, jak bardzo jest mi przyjemnie. Continue reading „W święta”

Ból – cz. 1

Zaczęło się w sobotę, bo to był bardzo obfity w seks weekend. Ale po kolei.

W sobotę kochaliśmy się wieczorem. Już nie pamiętam jak się zaczęło, koniec za to pamiętam doskonale. Najpierw się kochaliśmy od tyłu, na leżąco. Zawsze trudno mi opisać tę pozycje (a jest to jedna z moich ulubionych), więc dołączam zdjęcie poglądowe: http://365pozycji.prv.pl/7/duze_zdjecie.php?foto=2.jpg . A więc ja klęczałem za nią, mając Jej udo miedzy swoimi kolanami, a Monika leżała na brzuchu mając podkurczona prawą nogę, co odsłaniało mi dostęp do Jej kobiecości. W tej pozycji doskonale widzę jak członek w nią wchodzi. Widzę, jak jej szparka się rozszerza, gdy penis rozsuwa Jej ciało, napierając do środka. Poza tym można naprawdę głęboko wejść w kobietę w tym układzie. Choć moje kochanie tak średnio przepada za pozycjami tylnymi, to jednak czasami lubię tak ją właśnie kochać. Szybko doszedłem do orgazmu, a Ona nie – więc dogrywka. Continue reading „Ból – cz. 1”

Rocznica

Niestety cz. 1 tego opowiadania przepadła…

Po chwili – na wzięcie głębokiego oddechu przystąpiłem do działania. Położyłem M. na plecach i pieściłem Jej ciało. Dotykałem Jej przez bieliznę, rozkoszując się jej wyglądem i miękkością. Zdążałem do centrum Jej erogennych stref. Rozsunąłem Jej nogi i całowałem ciało, delikatnie muskałem Ją językiem , starałem się być zmysłowy i dokładny. M. po cichu mruczała najpiękniejsze co może być dla ucha faceta: odgłosy rozkoszy własnej kochanki. Za każdym razem gdy moje usta powtarzały drogę ku Jej kobiecości minimalnie przesuwałem materiał Jej bielizny by odsłonić więcej ciała. Była całkiem wydepilowana, zmysłowo gładka, gotowa do pieszczot. Zdjąłem z niej powoli stringi i zacząłem pieścić jej kobiecość. Najpierw przesuwałem językiem wzdłuż, od góry na dół i z powrotem. Płytko, tylko na zewnątrz mój język muskał ją, nie zagłębiając się wcale. Całowałem czule każdy kawałeczek Jej zamkniętych jeszcze płatków. Czułem jak M. jest przyjemnie. Byłem wolny, chciałem dać Jej długa przyjemność. Chciałem by poczuła głęboki i mocny orgazm przepełniający Jej ciało… ale jeszcze nie teraz.. Continue reading „Rocznica”

Weekendowo – cz.2

Niedziele rano.
Niestety w sobotę wieczorem zalegliśmy przed telewizorem i z wieczornego seksu nic nie wyszło – bo zasypialiśmy na stojąco, prawie. Więc trzeba było przełożyć to na niedzielę.
W niedzielę ja obudziłem się pierwszy i postanowiłem nadrobić zaległy, wieczorny seksik. M. leżała do mnie tyłem, na boku z lekko podkurczonymi nogami. A więc miała wypięta pupę w moją stronę. Doskonale! Moja ręka podciągnęła i tak krótką koszulkę odsłaniając nagie pośladki M. Delikatnie gładziłem Jej ciało, zbliżając się w stronę Jej kobiecości. M. zaczynała cicho mruczeć gdy zaczęło do niej docierać, że koniec snu już się zbliża. Nie wiem, czy było to mruczenie niezadowolenia faktem, że Ją budzę, czy tez wynikało to z przyjemności- prawdopodobnie jedno i drugie! Moje ręce coraz śmielej sobie pozwalały krążąc coraz głębiej między pośladkami, a jednoczenie raz po raz zahaczając o Jej biodra – jedno z bardzo erogennych miejsc mojej żony. Continue reading „Weekendowo – cz.2”

Od tyłu

Ona leżała do mnie tyłem – i do tego wszystko się zaczęło. Bo tego dnia wszystko było od tyłu.
Położyłem się obok a ręka zacząłem masować Jej pośladki. Z czasem moje palce starały się docierać coraz głębiej między pośladki – M. rozsunęła trochę nogi umożliwiając im głębszą eksplorację. Moje palce od razu podąrzyły w wiadomym kierunku masując wejście do Jej ciała. M. rozchyliła nogi jeszcze szerzej… Moje dłonie powoli pieściły każdy kawałek Jej ciała. Wsunąłem rękę pod Jej nocną koszulkę i objąłem pierś, ściskając ją dość mocno, ale mimo wszystko czule. M. wtuliła się w moje ciało, przylegając plecami i pośladkami do mnie. Na pośladkach poczuła mojego stojącego, gotowego penisa. Ja w każdym razie czułem jak on napiera na jej pośladki. W dłoniach czułem Jej miękkie piersi, zakończone coraz twardszymi sutkami. ściskałem Jej pierś, rozkoszując się kobiecym biustem. Znów przesunąłem dłoń niżej, między Jej nogi, a Monika położyła się na brzuchu. Usiadłem lub raczej uklęknąłem za Jej pośladkami i subtelnie muskałem opuszkami palców Jej pośladki, wewnętrzne strony ud, zmierzając w najintymniejsze miejsca. Mruczała jak kocica gdy ja tak powoli masowałem. Continue reading „Od tyłu”

Sobotni wieczór

Wieczorem, choć już nie taki głodny Jej jak byłem rano, chciałem jakoś leniwie się pokochać, ale że wyszło tak, że do późna siedzieliśmy przed TV – wylądowaliśmy w łóżku raczej z myślą tylko o spaniu. Przytuleni gadaliśmy przez chwile a mój dłonie oczywiście zaczęły wędrować w stronę biustu M. Dotarły szybko , obejmując go i zaciskając. Mój członek zareagował i zona poczuła go na swoim ciele. Zaczęła się śmiać ze mnie, ale też go objęła ręką – już nie było odwrotu :). Ale też oboje nie byliśmy skorzy do jakiś większych ekscesów, więc pieściliśmy się bardzo leniwie. Ja całowałem Jej wargi i masowałem Jej piersi, podczas gdy M. delikatnie okręcała mojego stojącego członka w dłoni. Raz po raz całowałem M. głęboko, lub Ona delikatnie podgryzała moje usta, lub ssała język. Powoli i sennie… Continue reading „Sobotni wieczór”