Chyba jak każdy facet, obawiałem się pierwszego seksu po porodzie. Jak to będzie? Czy będzie jej przyjemnie? Czy aby na pewno wszystko się zagoiło? Oczywiście jej pochwę widziałem już wcześniej – nie zmieniła się dużo, choć tuż po porodzie, gdy była jeszcze pozszywana wyglądała mniej zachęcająco. Jednak po kilku tygodniach wszystko było już OK, tak przynajmniej twierdziła moja żona. Dziecko oczywiście dość mocno nas eksploatowało, albo to raczej my sami się eksploatowaliśmy w swojej niewiedzy i braku doświadczenia zamartwiając się wszystkim, co nie pozwalało nam na powrót do małżeńskich obowiązków. Jednak przyszedł taki moment, że razem stwierdziliśmy – dziś idziemy wcześniej do łóżka, co jednoznacznie znaczyło, że potrzebujemy seksu. Tak też się stało – jak tylko “Mały” usnął, wykąpaliśmy się i poszliśmy do łóżka… Continue reading „Pierwszy raz, po porodzie”
Kategoria: Mój seks
Opis naszego seksu
Ciążowo, po francusku i hiszpańsku
W ciąży, zwłaszcza w 3 trymestrze powoli odchodziliśmy od tradycyjnego seksu, na rzecz seksu francuskiego, hiszpańskiego lub innych form zaspokajania siebie nawzajem. Nasze sesje w łóżku były naprawdę długie, chyba właśnie dlatego, że nie próbowaliśmy typowej penetracji, a zależało nam na sprawieniu sobie wzajemnej rozkoszy, w bardziej leniwy sposób. Poza tym, żona dysponując już całkiem sporym brzuszkiem nie była w stanie wykonywać gwałtownych ruchów, a ja musiałem bardzo uważać. A więc dużo seksu francuskiego – jeśli chodzi o pieszczenie Moniki, to w tradycyjny sposób, ona leżała na łóżku a ja z głowa między jej nogami. Ale jeśli chodzi o fellatio, to niestety nasza najbardziej tradycyjna pozycja (ja leżę na plecach, a ona klęczy, pochylając się między moimi kolanami) nie była możliwa. Continue reading „Ciążowo, po francusku i hiszpańsku”
Ciążowo – na łyżeczki
Ciąża rządzi się swoimi prawami w świecie seksu – zależy od wielu czynników i co oczywiste najważniejszy jest maluch. Przez pierwszy trymestr prawie się nie kochaliśmy – woleliśmy nie ryzykować. Owszem – żona parę razy zrobiła mi dobrze ręką lub ustami, ale było to raczej na zasadzie “zrobienia mi dobrze”, a nie obustronnego seksu. Monika nawet nie chciała abym jej dotykał – owszem miała ochotę, ale się bała o maluszka.
Prawdziwy seks zaczęliśmy uprawiać w drugim trymestrze. Oczywiście była to wersja ciążowa seksu – czyli raczej łagodnie i delikatnie, tylko w określonych pozycjach. Sprawdziło się, że kobieta w tym trymemstrze ma duża ochotę na współżycie.
Dziś wspomnienie takiej jednej nocy. Continue reading „Ciążowo – na łyżeczki”
Wracam :)
No nareszcie! Powiedzmy, że mam 30 minut aby coś napisać na blogu. Czasu mało, ale pozytywne jest że pierwszy raz od bardzo dawna nareszcie go mam. Mam nadzieję, że coraz częściej będę mógł się tutaj udzielać.
Tyle mam do opisania, że nie wiem od czego zacząć. Może szybka retrospektywa okresu ciąży…
Kiedy tylko dowiedzieliśmy, że będziemy rodzicami – przestaliśmy się kochać, przynajmniej do czasu zakończenia pierwszego trymestru. Zdecydowaliśmy, że za bardzo zależy nam aby ryzykować. To nie były dla nas łatwe chwile… Oboje lubimy uprawiać seks i jego brak nam przeszkadzał. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tym i zastanawialiśmy się czy nie spróbować chociażby seksu oralnego, który wydawał się zupełnie bezpieczny, jednak Monika tak reagowała na samą myśl, że stawała się wilgotna, czasami też przez sen miała samoistne skurcze pochwy, czasami zakończone orgazmem. Nie chcieliśmy więc ryzykować i seksu w tym trymestrze nie było. Ale w drugim… jak wiadomo nie ma już przeciwskazań i można się zabawić.
Kilka słów wyjaśnienia
Dzień Dobry Wszystkim!
Zapewne wielu z Was, stałych czytelników mojego ero-bloga zadaje sobie pytanie, dlaczego zniknąłem na tak długi czas, przestając pisać.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że moje zniknięcie było nie fair, ale czasami tak w życiu jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze. A w moim życiu stało się coś bardzo ważnego! Kilka miesięcy temu dowiedziałem się, że zostanę ojcem!!! Wtedy wszystko inne przestało być ważne. Straciłem chęć i motywację do pisania tego bloga. Wszystkie moje myśli były skupione na tym, że niebawem będę miał dziecko. Potem przyszły obawy o jego zdrowie, oraz o to jak to dalej będzie. Jakim będę ojcem i czy dam radę. Wszystko to wykluczało prowadzenie bloga. Continue reading „Kilka słów wyjaśnienia”
Bodystocking cz.1
Wiecie jak wygląda bodystocking? To takie wdzianko, które całe jest wykonane z mniejszej lub większej siatki. Cechą charakterystyczną jest wycięcie w miejscu gdzie zazwyczaj faceci próbują włożyć penisa, czyli między nogami. Całość wygląda oczywiście bardzo seksownie i wyzywająco – z pewnością nie nadaje się dla grzecznych dziewczynek ;) A serio mówiąc – taka bielizna nie ma innego zastosowania poza seksem. Jeśli nadal nie wiecie o czym mówię – fotkę zajdziecie TUTAJ lub TUTAJ (różne) .
No więc skoro sprawę definicji mamy już za sobą to muszę się przyznać, że od jakiegoś czasu marzyłem aby Monika miała taką bieliznę. Ona sama widząc moje zainteresowanie tym tematem, też bardzo chciała je mieć. Już od dawna o tym mówiliśmy ale jakoś nie zamawialiśmy nic ani z sex-shopu ani z internetowego sklepu z bielizną, więc nie było okazji aby to kupić. Ale ostatnio M. robiła zakupy bielizny przez sieć więc… okazja się nadarzyła. Zamówiliśmy na próbę właśnie takie bodystocking jak ma modelka na powyższym zdjęciu. Continue reading „Bodystocking cz.1”